DEMON… KRACJA…

Motto: w rytmie intensywnego, unijnego medialno-wyborczego chwalenia demokracji…

Człowiek, jako istota rozumna tworzył różne formacje społeczno-polityczne i eksperymentował na własnym organizmie ich skuteczność. Wreszcie doszedł do rozwiązania, które najbardziej odpowiada sprawującym władzę, czyli demokracji pośredniej.

Ustrój, w którym dla pozoru przypisuje się suwerenowi bardzo istotne prawa zapisane w konstytucjach, aby następnie przy pomocy sprytnie zorganizowanego systemu prawa figę mu przyznać w zakresie tych wspaniałych uprawnień.

Najbardziej zdumiewające jest to, że opisana forma ustrojowa powszechnie akceptowana niemal przez aklamację występuje w warunkach systematycznego, stałego podnoszenia poziomu wiedzy społeczeństw poszczególnych krajów.

Wychodzi na to, że wraz z rozwojem oświaty człowiek rozumny głupieje? Konsekwencja rozumowania wydaje się niezrozumiała, dlatego bo np. w rodzimych warunkach widać, że zakres wiedzy ładowanej młodemu pokoleniu i jej sprawdzanie na maturach stale rośnie.

Mamy do czynienia ze zjawiskiem trudno wyobrażalnym w kategoriach logicznego rozumowania. Aby je zrozumieć, trzeba głębiej sięgnąć w szczegółową analizę przekazywanej edukacyjnie treści.

W dobie ogromnego rozwoju techniki i technologii można spróbować wyjaśnić ten fenomen na przykładzie funkcjonowania sztucznej inteligencji. Jej doskonałość ocenna, czy prognozująca jest bliska 100% pewności pod warunkiem właściwego wsadu informacji.

Jeżeli sztucznej inteligencji pomieszamy prawdziwe dane z nieco podkolorowanymi…, już nie mówiąc o fałszywych, to efekt finalny nie będzie dawał prawdziwego wyniku, gdyż przy jego ustalaniu sztuczna inteligencja uwzględni całość posiadanej wiedzy.

Analogicznie jest z ludzką inteligencją, której wnioskowanie zależy od struktury całościowo przyswojonej w czasie edukacji treści. Mamy powód niedostrzegalnej na pierwszy rzut oka struktury edukacji, niepozwalającej na racjonalną ocenę otaczającej rzeczywistości.

Młode pokolenie nie jest uczone samodzielnego logicznego myślenia, gdyż idąc po najmniejszej linii oporu, każdy młody immanentnie związany jest z komórką, a gdy ta zastrajkuje energetycznie mało kto zna nawet tabliczkę mnożenia…

Aby zmierzać do naprawy, trzeba szczegółowo poznać mechanizm systemu edukacji, który pomimo ogromu wiedzy de facto młodych poprawnie nie edukuje. Zrozumienie problemu jest dziecinnie proste, bo sprowadza się do sentencji – pecunia non olet…!

Na tym zjawisku nierozłącznie związanym z naturą człowieka, bazują władcy świata, sami pozostając w całkowitym cieniu, gdyż w ich imieniu funkcjonują, jak marionetki poszczególne rządy państw naszego globu.

Mechanizm kulturowy ukształtował wzorcowy sposób zachowań człowieka odzwierciedlany w olbrzymiej wielowiekowej literaturze, filmie i sztuce, jednakże ich oddziaływanie na obywatela realnie ma charakter bajkowo-baśniowy, bo pecunia non olet…

Stopień oddziaływania propagandy edukacyjnej jest tak przemożny, że w przeciwieństwie do osiągnięć ludzkiej kultury ukształtowanej przez wieki i pokazywanej, jako wzór dla pozoru, rzeczywistość odbiega od niej zdecydowanie rażąco.

W codziennej egzystencji jesteśmy stale podbudowywani zdobyczami, jej wspaniałymi osiągnięciami, które psychicznie uspokajają nas, mówiąc – przecież nie jest, nie może być tak źle, skoro ludzkość dorobiła się olbrzymiego bogactwa kulturowego.

Brak dostatecznej refleksji człowieka względem otaczającego świata sprawia, że jak na razie nie mamy szans wyjścia z tego labiryntu funkcjonującego coraz bardziej sprawnie dzięki rozwojowi środków przekazu propagandowej, ogłupiającej informacji.

Gromadnie pocieszamy się prawem do pozyskiwania potrzebnych danych niezbędnych do funkcjonowania społecznego w ustroju demokracji pośredniej i sądzimy, że osiągnęliśmy w tym zakresie szczyty Himalajów…!

Takie przekonanie jest oczywiście potwierdzane we wszelkich możliwych odmianach mediów, aby ten, kto przypadkiem trzeźwo osądza rzeczywistość mógł być zasadniczo uznany za niespełna rozumu i niebrany w ogóle poważnie pod uwagę.

O stopniu ogłupienia społeczeństwa europejskiego, uchodzącego za kolebkę kulturowej wiedzy, nauki i kultury świadczy podejście np. do dwutlenku węgla przynoszącego w kontakcie z zielenią życiodajny tlen, którego my w przypływie wariactwa usiłujemy się pozbyć, czy ograniczać!

Nie potrafimy realnie oceniać otaczającej przyrody, gdyż pomimo dostatecznej wiedzy wyniesionej ze szkoły podstawowej, staliśmy się niewolnikami mentorów – specjalistów z różnych dziedzin wiedzy wciskających nam kit, dzięki pecunia non olet…!

Ten przemożny wpływ łacińskiej sentencji jest tak ogromny, że niemal trudno dostrzec człowieka nieprzekupnego…! Prawda i półprawda miesza się skutecznie medialnie z kłamstwami, dlatego logicznie nie potrafimy prosto dojść do sedna sprawy…

Zresztą nie mamy większościowo na to czasu, zagonieni zdobywaniem własnej pecuni, przesłaniającej szerszy horyzont myślenia, niezbędny do oceny zagrożeń. Żyjemy tu i teraz, nie martwiąc się o dalszą przyszłość, która może nas zaskoczyć nagle i niespodziewanie.

Intensywne wciskanie demona ustrojowego ma miejsce w okresach przedwyborczych, bo one są znamienne dla władców świata niemogących pozwolić na ujawnienie prawdy powszechnie, choć ona ma okazjonalnie miejsce, nie robiąc jednak na nikim większego wrażenia.

Wciskane banialuki ustrojowe przekonują o zdobyczy demokracji, będącej dla nas farsą, a dla władców świata mechanizmem utrzymywania czarnej masy w posłuszeństwie, dzięki posługiwaniu się regułą pecunia non olet, służącą powszechnej akceptacji demon…kracji…!

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *