Motto: gdy w kraju niknie szansa zwycięstwa,
w Unii doznawać potrzeba męstwa
Oprócz namolnych kłamstw i grandy,
Już na nic nie stać tej elity.
Nikt nie zapisał się do bandy,
Dlatego nie chce bywać bity…
Wstydliwa cisza na zapleczu,
Brakuje ważnych partii haseł –
Powywracali się w swym skeczu,
I nie potrafią czynić jaseł…
Mają przystawki do wyboru,
Chroniące od kompromitacji.
Wolą przezornie zniknąć z dworu,
Zimą już wieszcząc czas wakacji…
Wciąż uczepieni pustosłowia,
Gładko medialnie rzucanego,
Z politowaniem kpią z pogłowia,
Z kasą najmocniej złączonego.
Tam, gdzie etyki braknie przecie,
Nic nie zbudują, oczywiście.
Wie to najmniejsze nawet dziecię.
Dla elit opaść muszą liście…
Nim zrozumieją przekaz prosty,
Dawno nam dany przez Papieża –
Duże pieniądze burzą mosty,
Zlikwidowały, więc przymierza…
Opamiętanie przyjdzie wkrótce.
Niejeden mądrze prorokuje.
Może ulotnie, bo przy wódce,
Ale z nią jeszcze moce czuje.
Cwane w układzie starym chłopy,
W zawartej chytrze wcześniej sztamie –
Najpewniej czmychną do Europy…
I, szukaj wiatru w piktogramie…
Strzałem w dziesiątkę się zachwycaj,
Bo, celność jego niedościgła.
Ale podstępy szybo wyczaj –
Kłuć z nieprawości będzie igła…
Bo, w rezultacie tych wyborów,
Knowania jeszcze bardziej wzrosną.
Dołożysz kasy dla psich dworów,
I, taki efekt będzie wiosną!
Za pobłażanie w naiwności,
Raj się otworzy dla cwaniaków –
Kiedy dostawać będziesz w kości,
Zrozumiesz haczyk na szaraków!
Tadeusz Miłowit Lubrza