WOLNE SĄDY… II

Odrębnego omówienia wymaga stan, w którym władza sądowa przez kilka dziesięcioleci funkcjonowała w całkowitej wolności, to znaczy sama w pełni tworzyła, rozliczała i oceniała swoją grupę zawodową, a tu nagle ustawodawca ogranicza te kompetencje.

Rzeczą psychologicznie jasną jest, że pozbawienie jakiegoś uprawnienia, w tym istniejącego przywileju i związanej z tym pozycji zawodowej zawsze wzbudza odruch niezadowolenia. Sprzeciwianie się takim rozwiązaniom, poprawnie może przybierać formę dopuszczalną dla danego zawodu.

Przykładowo, w przypadku sędziów mogą to być opracowania naukowe wykazujące błędność działania ustawodawcy i potrzebę przywrócenia stanu poprzedniego. To, co się od kilku lat dzieje w polskich sądach, wykracza poza cywilizowane stosunki w państwach demokratycznych tak dalece, że wymaga nazwy rebelia.

Jest to publiczne, oficjalne kwestionowanie obowiązującego prawa przez niektórych sędziów w postaci godzenia w ustawę o Krajowej Radzie Sądownictwa uchwaloną zgodnie z delegacją do wydania ustawy zwykłej zapisaną w art. 187 ust. 4 Konstytucji RP.

Oczywistość naruszeń prawa polega na tym, że każdy sędzia jest związany ustawą legalnie wydaną, czyli opublikowaną (art. 178 ust. 1 Konstytucji) i ma obowiązek przestrzegać jej postanowień.

Jeżeli dodamy bezprawne mieszanie się w naszą organizację wymiaru sprawiedliwości przez przedstawicieli administracji, czy sądownictwa Unii Europejskiej, to nie ma się co dziwić, że Minister Edukacji i Nauki chce wprowadzić przedmiot wyjaśniający historię Unii, która z pozycji praworządności zaczyna pomału zbaczać. Nasze młode pokolenie ma do tego pełne prawo, aby znać prawdę.

Dlaczego taki stan jawnego niedopuszczalnego naruszania prawa przez niektórych sędziów trwa i ma zasadniczo charakter bezkarny? Odpowiedź jest prosta.

Przyczyna tkwi w braku legalnej wykładni ustaw, a więc wiążącego dla sędziego drogowskazu, wedle którego winien postępować, bo inaczej spowoduje własną odpowiedzialność za naruszenie ustawy.

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *