DIALOG KONSTRUKTYWNY I

K. Mówiłeś o wojnie na Ukrainie, jako zagrożeniu bezpieczeństwa, a później przeszedłeś na budowę ustrojową państwa. Czy te dwa zagadnienia ściśle się wiążą, czy też było to zwykłe przeskoczenie na inny temat?

TMN. Bardzo trafne pytanie. Pozornie wydaje się, że mamy do czynienie z dwoma odrębnymi zagadnieniami ale tak w rzeczywistości nie jest. Każdy człowiek, jako przedstawiciel suwerena danego państwa, może się w nim czuć bezpiecznie tylko wówczas, gdy rzeczywiście ma wpływ na byt struktury narodowej.

K. Przecież w naszej Konstytucji z 1997 r. jest zapisane, że najwyższą władzę zwierzchnią sprawuje suweren, to w czy problem?

TMN. Problem w tym, czy rzeczywiście tak jest? Ale dzisiaj ważniejszą sprawą pozostaje bezpieczeństwo blisko związane z wojną.

K. No dobrze, zacznijmy więc od tego. Jarosław Kaczyński wicepremier do spraw bezpieczeństwa zakończył karierę w rządzie, oświadczając, że wypełnił podstawowe zadanie, z powodu którego pełnił tę funkcję. Jak oceniasz decyzję prezesa J. Kaczyńskiego zakończenia pracy w roli wicepremiera ds. bezpieczeństwa?

TMN. To zależy, jak rozumiemy rolę wicepremiera w sferze bezpieczeństwa? Przyjmuję, że zadania tej funkcji powinny obejmować przede wszystkim  zapewnienie gwarancji bezpieczeństwa normatywnego, ponieważ wszystkie stosunki społeczno-gospodarczo-polityczne regulowane są przez prawo, którego model, jak dotychczas bezpieczeństwa nie zapewnia.

K. Co oznaczałoby twoim zdaniem stworzenie modelu bezpieczeństwa prawnego?

TMN. Prawo stanowione jest w celu przestrzegania jego przepisów. Zasada sprawiedliwości wymaga, aby regulacje prawne były jednakowo stosowane względem podmiotów znajdujących się w podobnej sytuacji w zakresie stanu faktycznego. Instrumentem sprzyjającym regule jednakowego, sprawiedliwego stosowania prawa jest legalna wykładnia ustaw, która w Polsce z powodzeniem funkcjonowała do 1997 r.

K. Dlaczego przypisujesz legalnej wykładni ustaw tak kardynalne znaczenie, pisząc w blogu głównie o niej?

TMN. Legalna wykładnia ustaw nie jest moim pomysłem, lecz wynika z teorii prawa, którą każdy absolwent tego kierunku studiów powinien znać. Przypominam tylko fragmenty wykładów moich mistrzów uniwersyteckich z Uniwersytetu Jagiellońskiego, których zapatrywań nie zapomniałem.

K. Na czym polega wszechstronna rola legalnej wykładni ustaw?

TMN. Funkcjonowanie tej instytucji w zakresie objętym wiążącą wykładnią zmusza podmioty stosujące prawo do zachowania się w sposób przewidziany w wykładni, co ma  istotne znaczenie dla organów wymiaru sprawiedliwości, w tym sądów. W konsekwencji każdy uczestnik postępowania przed sądem powinien być żywotnie zainteresowany jej funkcjonowaniem.

K. Każda sprawa sądowa ma specyficzny charakter w zakresie stanu faktycznego, wobec czego w jaki sposób omawiana instytucja przyczynia się do jednolitości stosowania prawa, skoro jak wiemy zadaniem sądu jest zastosowanie danego przepisu odpowiednio do ustalonego w czasie procesu stanu faktycznego sprawy?

TMN. Sąd rozstrzygając sprawę, bierze pod uwagę ustalenia stanu faktycznego i na tej podstawie orzeka. Przykładowo, jeśli ustali, że ktoś zawładnął bezprawnie cudzym mieniem, to nie może uwolnić sprawcy czynu od odpowiedzialności, chyba, że ustali jego niepoczytalność eliminującą zawinienie.

K. W czym tkwi rola legalnej wykładni ustawy dla opisanego zdarzenia?

TMN. Wyjaśnię na przykładzie zawłaszczenia mienia przez sędziego, która to sprawa była powszechnie medialnie znana. Jak wiemy sąd w tej sprawie stwierdził kradzież mienia, ale sprawcę czynu uwolnił od zawinienia przypisując mu chwilową niepoczytalność. W warunkach funkcjonowania legalnej wykładni ustaw sądowi można by przypisać naruszenie prawa w zakresie braku wyeliminowania sędziego z grona wymiaru sprawiedliwości, ponieważ osoba podlegająca chwilowym stanom niepoczytalności nie spełnia kryteriów wymaganych od arbitra.

K. Czy w obecnym stanie prawnym nie można składowi orzekającemu w takiej sprawie przypisać naruszenia prawa?

TMN. Oczywiście można. Tyle, że kolejny skład sędziowski znajdzie dowolny wykręt, aby kolegę sędziego obronić właśnie dlatego, że nie jest objęty wiążącą wykładnią i czuje się niezawisły względem obowiązującego prawa.

K. Przecież każdy sędzia zgodnie z regulacjami ustawy zasadniczej jest związany Konstytucją i ustawami. Jeżeli te przepisy wykluczają sędziego charakteryzującego się chwilowymi stanami niepoczytalności, to sąd nie może postąpić inaczej, bo sam złamałby prawo.

TMN. Teoretycznie tak. Tyle, że później poprawność zachowania sędziego ocenia jakiś inny sędzia, który wiedząc o swojej niezawisłości rozciąga ją na sprawy oczywiste zdając sobie sprawę, że w razie czego będzie chroniony przez innych sędziów, uważających siebie za absolutnie wyjątkową kastę, godną obrony za wszelką cenę…

K. Czy taka sytuacja nie zaistnieje w przypadku funkcjonowania legalnej wykładni ustaw?

TMN. Nie zaistnieje, ponieważ treść wykładni ograniczy możliwość swobodnej oceny przez sędziego sposobu zastosowania danego przepisu w relacji do ustalonego stanu faktycznego. Mówiąc prosto, wiążąca wykładnia nie daje żadnej furtki wyjścia w przypadku opisanego stanu kradzieży i niezbędności wyeliminowania osoby o zaburzeniach psychicznych ze stanu sędziowskiego. Każdy sędzia orzekając wbrew treści wiążącej wykładni dopuściłby się sam rażącego naruszenia prawa z następczą odpowiedzialnością prawną.

cdn.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *