ZIELONY…

Motto: frajer na frajerze, mocno w tyłek bierze…

Peroruje z uporem o przyrody wsparciu,
Idącym politycznie w rosyjskim natarciu…
Na zgubę generalną nas – Europejczyków,
Bezrozumnie dążących do Rosji wyników.

Chciałby mocą nieziemską mieć wpływ na klimaty,
Dlatego przestraszony inicjuje straty
W gospodarce, w bieżącym zarządzaniu światem,
Każdą jego cząsteczką, najmniejszym powiatem.

Powtarza bujdologię o temperaturze,
Mając w kwestii jej zmiany zaległości duże…
Nie chce mu się zaglądnąć nawet do kroniki
Średniowiecznej, niejednej, dającej wyniki

Zmian klimatu, chociażby nawet i Krakowa,
Gdzie plantacja ówczesna oliwek się chowa.
Także w herbie Lublina widać te owoce,
Lecz nami zawładnęły przeogromne moce

W postaci propagandy tak ogłupiającej
I lud lądu starego do bzdur skłaniającej.
Wystraszony przeskokiem w termometrze rtęci,
W nierealnych przemianach wykazuje chęci.

Wierzy w cuda o skali Galilejskiej Kany,
Bo, jest ciągle za nadmiar dwutlenku łajany.
Inicjator tymczasem śmieszność tę rozpala
I, tak toczy się wielka idiotyzmu skala…

Rosjanie i Chińczyki w zespół dymią śmiało,
Rozwijając biznesy, jak mądrym przystało.
Chełpliwy Europejczyk w intelektu sferze
Za zieloność potężnie już po grzbiecie bierze!

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *