K. Na jakiej podstawie sądzisz, że część zwolenników opozycji nagle otrzeźwieje i stanie się racjonalna? Przecież dotychczas można było ich partiom przypisywać różnego rodzaju oczywiste głupoty i oni swojego poparcia nie zmieniali.
TMN. Znasz przysłowie: bliższa koszula ciału? Dopóki spór dotyczył enigmatycznych, mało zrozumiałych problemów typu: demokracją, konstytucja, praworządność, reforma sądów, etc., można było propagandą medialną przeciętnemu wyborcy robić z mózgu wodę. Dzisiaj mamy do czynienia z innej rangi problemem, a mianowicie z bezpieczeństwem rozumianym potocznie na każdym kroku, na ulicy, na stadionie, w parku, w sklepie, itd. Ludzie nie życzą sobie, aby Polska stała się drugą Francją…
K. Jaki widzisz bezpośredni związek przyczynowo skutkowy między relokacją uchodźców a bezpieczeństwem powszechnym?
TMN. Bardzo prosty. W ramach relokacji, państwa unijne nie przekażą nam lekarzy, inżynierów i innych wykształconych ludzi, bo sami ich potrzebują. U nas wylądowałyby męty społeczne, właśnie tacy, którzy we Francji wszczynają awantury publiczne, nie podporządkowują się prawu, organizują zamachy terrorystyczne, etc.
K. No dobrze, ale skąd nagle w elektoracie opozycji nastąpi taki przypływ mądrości?
TMN. Elektorat opozycji w statystycznej większości to podróżnicy po Europie i oni na własne oczy widzieli to, co się dzieje na zachodzie Europy. Im można było z powodzeniem wmówić bujdologię o demokracji, ale nie na temat bezpieczeństwa.
K. Jak to się przełoży na koszulę, o której wspomniałeś w przysłowiu?
TMN. Praktycznie tylko nieliczni spośród nich żyją w domach, pałacach z obsługą i ochroną i dlatego mogą lekceważyć relokację bandytów do Polski, sądząc, że im nikt nie zagrozi. Pozostała ogromna większość żyje w typowych warunkach i dlatego dla nich poczucie bezpieczeństwa społecznego ma istotne znaczenie, tym bardziej, że znaczna ich część na własne oczy widziała, co się na zachodzie wyprawia. W kwestii bezpieczeństwa nie da się propagandowo-medialnie nikogo urobić. Ten problem zrozumiał dobrze Donald Tusk i dlatego ze zwolennika relokacji nagle przefarbował się na obrońcę granic Polski!
K. Opozycja pokazuje liczbę obcokrajowców znajdujących się na naszych ziemiach i zarzuca rządowi, że nie prowadzi polityki w tym względzie. Czy ten fakt nikogo nie przekabaci?
TMN. Szanse są znikome, gdyż wbrew tym twierdzeniom władza prowadzi racjonalną politykę. Dowodem jest brak problemów z tymi gremiami, akceptującymi polskie prawo i kulturę. Oni są ogromnie potrzebni naszym przedsiębiorcom, odgrywając kluczową niekiedy rolę zatrudnieniową.
K. Skoro Donald Tusk zmienił zapatrywania, to może uda mu się kolejny wybieg?
TMN. Gdyby wziąć poważnie te zapewnienia, to narazi się kręgom biznesmenów, niezainteresowanych proponowaną przez niego polityką względem uchodźców. Poza tym rozłam poglądów w opozycji, to woda na młyn dla PiS-u! Bardziej prawdopodobny odbiór społeczny zapewnień D. Tuska, to kolejne kłamstwo w jego ustach, takie np. jak w sprawie obniżenia wieku emerytalnego. Szef partii należącej do EPL, który wygłasza tyrady sprzeczne z polityką tego europejskiego ugrupowania nie może zostać uznany za wiarygodnego, leczy jedynie za kłamczuszka.
K. W sprawie referendum będzie dowodził, że jest zbędne, skoro on szef polskiej opozycji zmienił zdanie, to rząd bezzasadnie marnuje pieniądze na ten plebiscyt.
TMN. To nie takie proste, gdyż sami urzędnicy brukselscy, poprzez swoje dwuznaczne wypowiedzi publiczne uzasadniają w pełni potrzebę przeprowadzenia referendum. Z tego powodu referendum będzie w ocenie większości Polaków niezbędne i to w formule wiążącej, bo wówczas nowy rząd nie będzie mógł od tej polityki odstąpić.
K. Podejście poszczególnych polskich partii do referendum pokaże, zatem swoistego rodzaju papierek lakmusowy ich rzeczywistych idei i poglądów.
TMN. Masz rację. Teraz zobaczymy w całej rozciągłości, jak ci, którzy niegdyś publicznie gonili w koszulkach z napisami o demokracji, okażą się zwykłymi faryzeuszami swoich idei. Już szef PSL odżegnał się od referendum, uznając jego zbędność i to samo czyni cała lewica. Przeciętny wyborca dostanie na talerzu odpowiedź, która partia jest za rzeczywistą demokracją, a która tylko to propagandowo pozoruje?
K. Ostatnio, zwłaszcza lewica usiłuje zacierać różnicę między legalnym, a nielegalnym przyjmowaniem uchodźców, dowodząc, że jest to bez znaczenia i dlatego przypisują rządowi brak racjonalnej polityki.
TMN. To są ostatnie podrygi upadającego. W końcu coś muszą mówić, gdyż cisza jest politycznie zabijająca. Brak rzeczowych argumentów sprawia, że nie mają sposobu do urobienia opinii publicznej, zwłaszcza w warunkach codziennie pokazywanych incydentów we francuskich miastach.
K. Obyś miał rację, bo kontynuacja obecnej władzy daje szansę narodowi na systematyczny rozwój z korzyścią dla państwa i społeczeństwa.
cdn.