THILLER…

Motto: taki stan może dotknąć każdego, kto niepoważnie podchodzi do własnej psychiki…

Film w stylu Alfreda Hitchcocka, zaserwowała Iga Świątek w IV rundzie turnieju w Londynie. Ona ten mecz przegrała psychicznie i z tego faktu trzeba jak najszybciej wyciągnąć konstruktywne wnioski!

Przegrała, (choć na tablicy ukazał się ostatecznie wynik korzystny), dlatego, że nie była przygotowana psychicznie. Być może jej psycholożka pełni dla Igi niezbędną rolę, ale bez legendarnego już prof. Żołądzia, który wyprowadził z kryzysu Adama Małysza, Iga Świątek daleko nie zajedzie…

Im wcześniej pojmie problem i zacznie realizować stosowną naprawę psychiki, tym lepiej dla niej i dla kibiców. Jest niebywałym talentem tenisowym, którego zmarnować absolutnie nie wolno.

Wyszła na kort w Londynie w pełni sprawna fizycznie, bo obtarcie pięty, to żaden problem kontuzyjny. Jej mimika twarzy od początku meczu pokazywała, że jest roztrzęsiona i sama ze sobą nie może dojść do ładu.

Z tego powodu popełniała kardynalne niewymuszone błędy, które w sposób powtarzalny nie miały prawa zaistnieć. Przeciwniczka rozegrała przeciętny mecz, niczym specjalnym się nie wyróżniając, poza 11 dwukrotnymi błędami serwisowymi…

Gdyby nie jej średnia forma i problem z ręką, Iga mogła zostać odprawiona do domu po dwóch setach. Zwycięstwo zawdzięcza wyłącznie słabszej dyspozycji przeciwniczki i to wymaga głębokiej analizy oraz oczywistych środków zaradczych.

Im wcześniej Iga to zrozumie i podejmie wspomaganie psychologiczne, tym lepiej dla jej kariery tenisowej. To nie sztuka wygrywać łatwo ze słabszymi zawodniczkami i słuchać peanów, które być może później odbijają się czkawką przy starciu z klasową tenisistką…

Trzeba jasno stwierdzić, że większość niższej klasy tenisistek przegrywa z Igą mecz już w szatni, gdyż pewnie także nie posiadają wymaganej obsługi dobrego psychologa, ale to ich problem.

Idze nie wolno zlekceważyć niezbędnej potrzeby fachowca, bo inaczej rozmieni talent na drobne. Ktoś blisko niej usytuowany lub mający z nią kontakt powinien naszej mistrzyni jak najszybciej to uświadomić, tym  bardziej, że stać ją na dobrej klasy fachowca.

Podobnie sprawa wygląda z Hubertem Hurkaczem, który skutecznie postawił się Djokowicowi w dwóch w niedzielę rozegranych setach, prowadząc nawet wyraźnie w obu dogrywkach.

Zabrakło mu jednak koncentracji psychicznej, pozwalającej na dowiezienie przewagi do końca seta i dlatego wynik brzmi 2: 0 dla przeciwnika. Problemy naszej psychiki niestety powszechnie są niedoceniane.

Niby wszyscy wiedzą, że strona psychiczna odgrywa zasadniczą rolę przy wykonywaniu każdych zadań zawodowych, a tym bardziej w sporcie, ale praktycznie większość podchodzi do tego zagadnienia z przymrużeniem oka…

Utarło się powiedzenie, że człowiek słaby psychicznie, to jakiś mięczak, nie budzący zainteresowania lecz politowanie. Taki stosunek do poważnego problemu powoduje, że nie przykładamy właściwej wagi do problemów psychicznych, uznając je za wstydliwe.

Tymczasem historia świata pokazuje, że najwybitniejsi ludzie mieli tego rodzaju kłopoty i różne przypadłości psychiczne, co powinno nas ukierunkować na tory poważnego traktowania tej sfery życia.

Zwykło się jednak wybitnych ludzi traktować wyjątkowo i tolerancyjnie, a przeciętnego śmiertelnika leczącego się u psychologa, czy psychiatry, jako wariata z dalszym pejoratywnym tego słowa znaczeniem.

W młodości przechodziłem proces psychoterapii indywidualnej i grupowej, stąd z autopsji znam społeczny odbiór takich osób. Przekonałem się jednak na własnej skórze, jakie korzyści przynosi profesjonalna psychoterapia.

Mając pewne uzdolnienia do nauk psychologicznych, byłem w stanie osobom, którym udzielałem zawodowo porad prawnych przekazywać rady pozwalające rozwiązać trudne problemy sytuacyjne.

Zobaczyłem, że zapotrzebowanie na takiego prawnopsychologicznego doradcę jest ogromne. To nie to samo, jeśli dana osoba posiadająca kłopoty pójdzie do dwóch fachowców tzn. prawnika i psychologa.

Dwa w jednym specjaliście jest szczególnie korzystne, ponieważ pozwala dobrać takie rozwiązanie, które będzie zgodne z interesem prawnym i równocześnie psychicznym osoby potrzebującej pomocy.

Może dlatego, że miałem starszego kolegę adwokata, który wykazywał tego rodzaju umiejętności, łatwiej mi było w drodze naśladownictwa kontynuować ten sposób pomocy dla osób, które popadły w tarapaty zatrudnieniowe.

Czasami bardzo poważne konflikty i spory, przy umiejętnym poradzeniu sposobu ich rozwiązania, okazywały się nagle niewarte w ogóle zachodu, a w szczególności nerwów straconych niepotrzebnie w związku z uporczywym trwaniem na zajętym stanowisku.

Piszę o tych sprawach przy okazji komentowania meczów tenisowych, ale zagadnienie ma charakter bardzo głęboki i powszechny, wymagający jak najpilniej nowego, świeżego, racjonalnego poglądu na psychikę ludzką w ogóle i jej uzdrawianie.

Jeżeli społecznie, powszechnie nie zmienimy podejścia do tej bardzo istotnej sfery życia ludzkiego, to sprowadzać będziemy na siebie stany poważnych thrillerów, których można łatwo uniknąć przy racjonalnym spojrzeniu na rzeczywistość.

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *