DIALOG KONSTRUKTYWNY LII

K. Ostatnio lider opozycji wypowiedział znamienne negatywne, brzydkie określenia dotyczące ogółu elektoratu PiS. Należysz do tego grona, toteż ciekaw jestem opinii?

TMN. Nie zwykłem komentować określeń wypowiadanych przez frustrata, któremu bezradność podpowiada jedynie same inwektywy, ponieważ w arsenale rzeczowych argumentów pojawiła się pustka.

K. Nie zamierzasz oburzać się na takie haniebne słowa?

TMN. Pomijam to z litości dla osoby wypowiadającej, bo żal kopać leżącego…

K. To jest tak, jakby ktoś na ciebie pluł, a ty uważałbyś, że deszcz pada!

TMN. Tak ocenić można niekulturalną wypowiedź, która padła pod wpływem emocji w toku merytorycznej dyskusji. Jeżeli inwektywy mają charakter samoistny i wyłączny, to jest zupełnie co innego.

K. Nie rozumiem?

TMN. Jak usłyszysz takie zwroty od mieszkańca specyficznego zamkniętego zakładu opieki zdrowotnej, to przecież nie przyjdzie ci do głowy, aby podejmować z nim polemiki.

K. Słowa padają w mediach i stąd wskazane są riposty, czy odpowiedni komentarz.

TMN. Tu się mylisz. Nie ma o czym dyskutować!

K. Jak to, przecież adresaci są wyraźnie wskazani?

TMN. Jeśli sfrustrowane dziecko podejmuje dyskusję z rodzicami przy pomocy podobnych określeń, to rzeczą opiekunów pozostaje poddanie je leczeniu psychologiczno-psychiatrycznemu, a nie eskalacji pyskówki.

K. Trzeba, więc to przemilczeć?

TMN. Te słowa są po to rzucone, aby wywołać odpowiedź i następczą awanturę. Każdy rozsądny człowiek nie da się sprowokować, lecz wyciągnie z nich odpowiednie wnioski.

K. Sądzisz, że mamy na tyle wyrobiony elektorat, który sam sobie z tym poradzi?

TMN. Tak właśnie uważam.

K. Nie przeceniasz, aby powszechnej masy wyborczej?

TMN. Gdybym zwątpił w mądrość, to przyrównałbym wyborców do frustrata wypowiadającego wraże słowa. Bardzo szanuję ludzi logicznie myślących i potrafiących trafnie ocenić podstępne zabiegi. Powtórne wygrane przez PiS wybory powszechne pokazały, że ten elektorat cechuje się takimi korzystnymi przymiotami.

K. Słowem wyjaśnienia komentarzowe są zbędne?

TMN. Nie ma czego tłumaczyć. Niegodne określenia są kierowane przez frustrata do innych frustratów… Człowiek mądry, rozsądny może tylko z politowaniem wzruszyć ramionami. W polityce osób chorych z zazdrości, czy z nienawiści przecież się nie leczy, lecz eliminuje z obiegu przy pomocy kartki wyborczej.

K. Mamy jednak znaczny procent niezdecydowanego elektoratu.

TMN. Wbrew zamierzeniom intrygi, jej skutek może być dla PiS-u korzystny, właśnie wówczas, gdy inwektywy zostaną zlekceważone. Dlaczego obrażano Prezydenta Lecha Kaczyńskiego po katastrofie smoleńskiej? Chodziło przecież o to, aby Jarosława Kaczyńskiego sprowokować do jakiejś brzydkiej wypowiedzi, co w takich tragicznych okolicznościach mogło się przypadkowo zdarzyć. Nie zawsze człowiek jest w stanie w pełni zapanować nad sobą w obliczu takiej wielkiej osobistej tragedii.

K. Trafiłeś w sedno, bo po doświadczeniach smoleńskich, podobna intryga nie ma chyba szans powodzenia. Rządzący drugą kadencję są za mądrzy, aby się na taki lep dali złapać. Kolejna tego typu próba potwierdza oczywisty stan frustracji totalnej opozycji. Mamy jednak młodzież oscylującą wokół 18 roku życia, czy ta grupa nie potrzebuje wyjaśnień?

TMN. Absolutnie nie. Młodzież charakteryzuje się dużą lotnością umysłu, stąd zdecydowanie szybciej niż starsi są w stanie pojąć intencje, dlatego nie trzeba ich traktować, jak przedszkolaków.

K. Jaki wniosek końcowy wywodzisz z tego incydentu?

TMN. To nie incydent, gdyż przez okres rządów PiS-u mamy z tym do czynienia powszechnie. Większość wyborcza reaguje poprawnie, skoro mieliśmy już dwie kadencje i rokowania na trzecią są duże. Do tego w sposób nieodpowiedzialny zachowują się nie tylko przedstawiciele PO. Cała opozycja stwarza aurę korzystną dla zwycięstwa rządzących.

K. Po jakich symptomach tak sadzisz?

TMN. Choćby genialne pomysły lewicy, której przedstawiciel dowodzi, że PiS już posiada pieniądze niezbędne na finansowanie 800+, ale ich nie chce dać społeczeństwu w czasie, gdy nadal inflacja jest wysoka i one są najbardziej potrzebne.

K. To nic nowego, gdyż gołosłowne gadanie lewicowców, a właściwie postkomunistycznej lewicy nie różni się od działań ich macierzystej partii, o której w znanych dowcipach zwykło się powiadać: jak partia mówi, że bierze, to bierze, jak partia mówi, że daje, to mówi…

TMN. Trzeba jeszcze dodać, że oni z prawdziwą lewicą wiele wspólnego nie mają. Ten fakt potwierdzają najważniejsi działacze, choćby Leszek Miller, który ideały lewicowe schował do kieszeni, bo dziś jest europosłem z listy liberalnej PO!

K. Masz racje, że to są wybitni pozoranci. Ostatnio rzuciła mi się w oczy na wystawie w księgarni książka dwóch autorów – jednego byłego lewicowca, a drugiego platformowca, o tym, jak to PiS ukradł Polskę Polakom. Zatrważające wyniki kontroli poselskich opozycji. Najciekawsze jest to, że obaj panowie na okładce są uśmiechnięci od ucha do ucha. Gdyby prezentowali prawdziwe informacje, to ich miny powinny być smutne z powodu takiej straty rodaków. Oni jednak najwyraźniej nas mają w tylnej części poniżej pleców i cały czas traktują, jak głupków.

TMN. Cieszy rozsądek władzy, która w ferworze licytacji wyborczej nie chodzi na skróty… Premier wie, że musi posiadać rezerwę finansową na wypadek nieprzewidzianych okoliczności. Spadek inflacji jest prawdopodobny ale nie jest pewny, toteż trzeba się asekurować na wypadek, gdyby coś poszło nie tak. Wojna na Ukrainie, problemy energetyczne, rolnicze, czy choćby zła pogoda, ulewy i podtopienia, wymagają posiadania niezbędnej rezerwy finansowej na spodziewane i niespodziewane okoliczności.

cdn.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *