Motto: bajeczki z naszej rolniczej beczki…
Osiołkowi w żłoby dano
Jakościowo niezłe siano…
Zwierz zwyczajnie z przekorności,
Szukał cudów z pazerności…
Wszystkie takie przebierały,
Trzecią drogę wnet wybrały.
Zachęcani dobrobytem,
Jak w ruletkę, swoim bytem
Szafowali na loterii,
W imię jakichś fanaberii.
Zanim się zorientowali
Już rozgardiasz praw zastali.
Z zamierzonych obiecanek
Został tylko kwiat sasanek,
Znikający późną wiosną,
Kiedy w piórka już obrosną
Ci, co w pełnej hipokryzji
I w przejętej telewizji
Pokazują hokus pokus,
Aby nurt utrzymać pokus.
Zwierzak chytry z przekonania
Nie chciał wierzyć, że to mania
Przyjąć za przywódcę wilka,
Chociaż już symptomów kilka
Mógł zobaczyć w pełnej krasie.
W optymizmu ciągle masie,
Wierzy święcie nierozumnie –
Coraz lepiej będzie w gumnie,
Skoro wilk utwierdza w słowie.
Ot, urocze zdanie powie.
Póki trzyma się stodoła
Nierozumny znawca zgoła
Za nic nie opuści wilka,
Mając argumentów kilka.
Główny, jazda do wilczarni…
Choć przybysze tam są marni,
Imponują im podróże.
Dając poklask, wsparcie duże.
Dokąd gardła przy tym nie da,
Nie zrozumie, co to bieda.
Nie dostrzeże wprost upadku,
Gdyż bryluje w kłamstw naddatku.
Na charakter nie ma rady,
Nic przestrogi i tyrady
Nie potrafią zmienić wcale,
Głupiec zawsze powie, ale…
Będzie wielbił wilka – męski,
Choć prowadzi ten do klęski!
Tadeusz, Miłowit Lubrza