MECZ…

Motto: w całej polskiej złożoności piłka snuje realności…

Grają teraz dwaj oldboje,
Stąd o wynik, aż się boję.
Bo, przychodzi mi do głowy
Może nawet dwucyfrowy?

Tak się chłopcy rozstrzelają…
A potencjał duży mają.
Nie wiem tylko, co z wiktorią,
Więc się wstrzymam z alegorią.

Polska może być skazana
I, przez innych rozegrana…
Każda strona świetna w chwale
Z niedosytu wyjdzie, ale

Liczba trafień w głębię siatki
Honor już obroni gratki…
Ludzie stracą furt na giełdzie,
Może krach ogromny będzie?

Kto, przy zdrowych całkiem zmysłach
Mógłby zmieścić się w pomysłach
Dwucyfrowych wynikowo
I, to z obu stron fartowo?

Tylko furiat lub szaleniec
Tak, by patrzył na zieleniec,
Którym Lewandowski biega,
A Ronaldo, nie lebiega.

Reszta kadry spasowana,
To, skąd może być wygrana?
Niemożliwa z żadnej strony –
Wynik wyjdzie rozdwojony…

Czasy trochę nienormalne.
Media bębnią dni fatalne,
W świecie się odbiją głośno –
O Polonii znów donośno…

Jedenaście z jednej strony,
To rezultat już zrobiony.
Ale w remisowym stanie –
Ewenement pozostanie!

W te meandry zapatrzeni
PiS i PO nic nie zmieni.
Hołubiący demokrację,
Snują wciąż kompromitację.

I dlatego w przyszłym roku,
Ów rezultat mam na oku
Przy wyborze głowy państwa –
Remis, remis i cygaństwa.

Dziś brakuje Piłsudskiego…
Tylko mocną ręką jego
Anarchistów znieść by można,
Ale mrzonka to pobożna!

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *