CIEKAWE…

Motto: nie ma jak tarcza obronna cudzym kosztem…

Europa jest zaskoczona niezrozumiałą polityką Donalda Trumpa. Takie komentarze dominują w mediach wśród polityków i redaktorów po rozmowach na linii USA-Rosja. Wychodzi na to, że stary kontynent ma chyba polityków w krótkich majteczkach,?

Sprawa zaczęła się od tego, że cały Zachód dał się, jak dziecko rozpracować Rosji, która finansowała ekscentryczne organizacje, systematycznie urabiające tamtejsze odłamy społeczeństwa, aż tak, że szersze rzesze przyjęły nielogiczne idee za własne!

Rosja kontynuując działalność rozpoczętą jeszcze przez ZSRR tak zbałamuciła ludzi, że część z własnej inicjatywy wpisywała się w te ideologie oraz poczęła samodzielnie zachęcać do wyznawania tych głupot coraz szersze odłamy społeczeństwa.

Nowe antyhumanistyczne poglądy bardzo szybko zakiełkowały w Ameryce i poczęły stopniowo przenikać do Europy. Pod rządami amerykańskich demokratów przeżywały wręcz apogeum tego zjawiska.

Podobnie się działo w Wielkiej Brytanii, mimo jej odejścia z Unii i możliwości prowadzenia nieskrępowanej polityki społecznej i gospodarczej stan nasycenia ideami osiągnął ogromy poziom, stąd premier obcego pochodzenia, enklawy imigrantów i zamachy terrorystyczne.

Putin może codziennie otwierać szampana na śniadanie i gratulować sobie skuteczności. Z Unią Europejską poszło jeszcze prościej. Tak omotał rządzących, że przywódcy dwóch głównych krajów wspólnoty zastanawiają się dzisiaj, jak to się mogło stać?

Prezydent Macron składa wyrazy ubolewania i żalu, że nie słuchał Polaków ostrzegających przed zdradliwą Rosją. Niemcy byli jeszcze łatwiejsi do przekabacenia z Merkel na czele, która mogła mieć już za młodu konszachty z Putinem…

Tak, czy inaczej dała się podejść wybitnemu cwaniakowi i odeszła z kanclerstwa, pozostawiając skutki kardynalnych błędów następcy. Rurociąg bałtycki  co prawda nie wypalił, ale zachodni sąsiedzi liczą nadal na profity przesyłając stosowne sygnały.

Te 5 tys. hełmów dla Ukrainy, to typowy znak dający do zrozumienia brak realnego poparcia poszkodowanych w wojnie. Oczywiście dla picu najgłośniej donoszą i nakładają surowe sankcje na Rosję, po czym po cichu korzystają ze wschodniej ropy i gazu.

Dwa główne państwa rządzące Unią nie kwapią się realizować nakładów finansowych na zbrojenia, aby nie drażnić Moskwy, bo może im przykręcić kurek z gazem i ropą. Może nie dosłownie, ale pośrednio, gdyż przy pomocy pośredników można obejść większość sankcji…

Mając nieoficjalne porozumienie i będąc terenowo oddalonymi od dzisiejszego agresora czują się bezpiecznie, dlatego gwiżdżą na nakłady finansowe NATO. Taka zabawa kosztem dobrego wujka z Ameryki nie spodobała się Donaldowi Trumpowi.

Już w czasie pierwszej kadencji delikatnie środkami dyplomatycznymi usiłował powiedzieć sojusznikom, że mają obowiązek realizować ustalenia paktu północnoatlantyckiego, nie zdążył jednak pokazać, że Ameryka frajerem nie będzie…

Prezydent demokrata jadł z ręki tak Putinowi, jak i Europie, siejąc garściami dolarów na lewo i prawo, w tym przede wszystkim na rzecz Ukrainy. Już przed drugą kadencją Donald Trump oświadczył, że nie będzie bronił tych państw, które nie łożą ustalonych 2% PKB.

W mediach nazwano go niezrównoważonym, co było najmniej obraźliwym przymiotem, jakie spadały na jego głowę. Nic sobie z tego nie robił, lecz skutecznie przekonał większość Amerykanów o tym, że zamierza dbać o ich interesy.

Stopień przygotowania do drugiej kadencji prezydenckiej ujawnił się już 20 stycznia 2025 r., kiedy to Prezydent USA podpisał od razu kilka znaczących aktów prawnych. Na Europę padł blady strach, bo się okazało, że Donald Trump wcale nie żartuje.

Zaczęły się protesty medialne, spotkania spłoszonych polityków, którzy nie potrafili niczego sensownego wymyśleć, gdyż w sferze znawstwa polityki mogliby Donaldowi Trumpowi najwyżej buty czyścić i też nie wiadomo, czy zrobiliby to dokładnie?

Na wszelki wypadek, aby wobec krajowych społeczeństw zachować twarz, ogłaszali przez swoich reprezentantów, że przedmiot ich uzgodnień ma charakter poufny, stąd nie będą niczego ujawniać publicznie.

To wygląda tak, jak mały Jasiu kłócił się z panią nauczycielką w szkole podstawowej twierdząc, że wiedzę ma, ale nic nie powie, gdyż treść szarych komórek to jego własność osobista i nikomu nic do tego!

Realnie NATO bez armii USA i Turcji nie byłoby w stanie w żadnej mierze przeciwstawić się agresywnej Rosji, ale politycy robią dobrą minę do zlej gry. Jej przejawem jest ostatnia deska ratunku, czyli podpuszczenie Prezydenta Ukrainy, aby ten postawił się Donaldowi Trumpowi.

Zabawa się jednak skończyła i czas na zmiany, co zrozumiała już Ukraina, godząc się na propozycje USA. Nie wiadomo jednak czy te zmiany będą odpowiednio głębokie, bo w Niemczech przymierza się do władzy następca  polityczny Angeli Merkel.

We Francji Prezydent E. Macron mocno bije się w piersi za własne grzechy i nie wiadomo, czy Francuzi wysadzą go z fotela oraz kiedy to nastąpi, bo Marine Le Pen także daje niejasne sygnały polityczne. Ciekawe?

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *