WOJNA CZY POKÓJ…? III

Polityce odstraszania i zabezpieczania interesów będzie sprzyjał rurociąg bałtycki, przy pomocy którego Rosja zneutralizuje sankcje nakładane na nią z powodu zarzutu braku demokracji.

Mam wątpliwości, czy tego rodzaju polityka Zachodu względem Rosji ma sens, ale to wykaże najbliższa przyszłość. Faktem jest, że rurociąg bałtycki ma charakter wyłącznie ekonomiczno-gospodarczy, gdyż o trwałej przyjaźni niemiecko-rosyjskiej po II wojnie światowej, w której zginęło wiele milionów ludności Związku Radzieckiego trudno mówić.

Prognozuję jednak, że na tej inwestycji Rosja dokładnie ogra Niemców, o czym przekonamy się w niedalekiej przyszłości i wówczas pierwsza kobieta kanclerz uznawana będzie za najgorszą w historii.

Jest takie przysłowie, że chcącemu krzywda się nie dzieje, toteż Niemcy poniosą konsekwencje własnej głupoty, tak jak to już ma miejsce z przypadkiem zapraszania emigrantów z Afryki i Azji, nierzadko inicjatorów akcji terrorystycznych.

My, na szczęście, mając norweską nitkę rurociągu gazowego, z jednej strony zabezpieczymy własne interesy, a z drugiej, co istotne nie będziemy przeszkadzać Rosji w jej energetycznej hegemonii w Europie.

Tym sposobem być może dojdzie do normalizacji stosunków gospodarczych z Rosją w duchu wzajemnej korzystności umów handlowych. Nie wolno nam jednak ingerować, w ustrój polityczny Rosji, ponieważ sami nie chcielibyśmy, aby ktokolwiek czynił to względem nas.

Przedstawiona ocena polityki Rosji i brak bezpośredniego zagrożenia dla nas z jej strony nie prowadzi do wniosku, że mamy zaprzestać zbrojeń, czy budowy muru granicznego. Prastara prawda mówi, że kto pragnie pokoju powinien gotować się do wojny.

Zabezpieczenie militarne jest najlepszą gwarancją, że nikt nie poważy się nam zagrozić, nawet w ramach lokalnego konfliktu, do którego zwykle nie angażują się wielkie mocarstwa światowe, powalając na takie potyczki, co dzisiaj widzimy na przykładzie Ukrainy.

Wobec tego nie mam nic przeciwko wydawaniu bardzo poważnych pieniędzy na nowoczesne uzbrojenie naszej armii, a także nie krytykuję współpracy w tym zakresie ze Stanami Zjednoczonymi.

Nie przeszkadzają mi również stacjonujące u nas wojska amerykańskie, służące poczuciu bezpieczeństwa. Wszystkie te okoliczności świadczą o naszym przygotowywaniu się do ewentualnej agresji i mają zniechęcać agresora, bez względu na to, kim on by był.

Jak historia pokazuje dotychczasowe nasze europejskie traktaty obronne były funta kłaków niewarte. Trzeba było, więc spróbować umowy z największym mocarstwem światowym, może ta w końcu się uda?

Przesłanki są korzystne, gdyż około połowa amerykańskiej sceny politycznej, czyli Partia Republikańska reprezentuje idee bliskie naszym, a dziesięciomilionowa polonia amerykańska ma pewien istotny wpływ na tamtejsze wybory władz.

Było to główną przyczyną pierwszego niesłychanie dla nas korzystnego wystąpienia w Warszawie Prezydenta D. Trumpa, za którym pojawiły się konkrety w postaci umów handlowych, głównie o charakterze zbrojeniowym.

Amerykanie w interesach prezentują stabilność gospodarczą, toteż nowa władza w USA niczego nam nie zmienia. Poza tym nie jest wykluczony w następnych wyborach prezydenckich powrót republikanów do tej władzy.

W tych działaniach, które zawdzięczamy obecnej ekipie rządzącej, przygotowując się do wojny, postawiliśmy na pokój i tak trzeba trzymać nadal, gdyż to jest najrozsądniejsza polityka chroniąca naszą wolność i demokrację.

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *