DIALOG KONSTRUKTYWNY XXXIII

K. Porozmawiajmy teraz o szerszej polityce. Niedawno miały miejsce wybory uzupełniające w USA. W mediach dyskutowano, kto wygra republikanie, czy demokraci i jaki to będzie miało wpływ na wojnę w Ukrainie? Nie uważasz, że logika wielkiej polityki może być pomocna przy zrozumieniu naszych wewnętrznych problemów?

TMN. Oczywiście, że tak. Zrozumienie mechanizmów rządzących wielką polityką bezpośrednio pozwala na łatwiejszą ocenę i rozwiązywanie wewnętrznych kwestii politycznych.

K. Rozpocznijmy od wojny w Europie, której miało już nie być. Wedle ogólnych ocen mamy do czynienia z rodzącą się w Ukrainie demokracją oraz zagrożonym reżimem rosyjskim przestraszonym poszerzaniem się kręgu państw demokratycznych, coraz bliższych jego granic. W tej sprawie mamy chyba jasność w sferze przyczynowo skutkowej?

TMN. Zasadniczo nie zgadzam się z tą oceną.

K. Dlaczego? Przecież ona jest oczywista!

TMN. Pozornie tak. Trzeba jednak pamiętać aksjomat, że powodem każdej wojny są interesy, olbrzymie korzyści, które tylko propagandowo pokrywa się pięknymi, wzniosłymi hasłami.

K. Krucjaty wojenne w obronie chrześcijaństwa także?

TMN. Zdecydowanie tak. Zresztą na przykładzie historii Kościoła Katolickiego wyraźnie to widać. Pomijam w tym momencie pozytywy wynikające z wiary, jako takiej. Cały dwutysięczny przekrój historii katolicyzmu dowodnie pokazuje, że mamy do czynienia z olbrzymią organizacją gromadzącą przez wieki niebywałe bogactwa, której papieże mieli za nic życie ludzkie, skoro wbrew przykazaniu: „nie zabijaj” organizowali napastliwe wojny rzekomo w obronie wiary.

K. Przecież wojny w obronie wiary religia rozgrzesza!

TMN. Koncepcja sama w sobie jest dyskusyjna, ale papieże byli organizatorami wojen napastliwych. Właściwie skończył z tym i przeprosił za przeszłe błędy dopiero Jan Paweł II. Papież miał doświadczenia wojenne, zobaczył na własne oczy bestialstwo wojny i dlatego jego naczelnym hasłem było twierdzenie: „nigdy więcej wojny”.

K. To, o co chodzi na Ukrainie, jak nie o demokrację?

TMN. Chodzi o wpływy i interesy. Dopóki Prezydent Ukrainy współpracował z Rosją, ta nie czuła się zagrożona, gdyż mogła wykorzystywać bogactwa naturalne tego kraju.

K. Przecież Rosja jest bardzo zasobna we własne bogactwa naturalne, to jaki jest sens pakować się w wojnę?

TMN. Zasobna w bogactwa naturalne jest. Tylko, że znaczna ich część znajduje się za Uralem, gdzie warunki eksploatacyjne złóż są wielokrotnie wyższe niż w Europie. USA to zrozumiały i w ramach rywalizacji gospodarczej, po uznaniu niepodległości Ukrainy poczęły stopniowo i konsekwentnie wprowadzać swój biznes na ten teren. Było to korzystne dla Ukrainy, a niekorzystne dla Rosji, która zorientowała się w pewnym momencie, że po rozpadzie ZSRR pozbyła się bezpośredniego dostępu do pewnych surowców, które Ukraina posiada, a Rosja w prosty sposób nie może pozyskać. W tych warunkach ukształtowana nowa władza na Ukrainie zamknęła Rosji pozyskiwanie tych surowców i to jest podstawowa przyczyna wojny.

K. Czy chcesz przez to powiedzieć, że mamy ciąg dalszy wojny między Rosją a USA, tyle, że ty razem prowadzonej nie w Wietnamie, czy Korei, ale na Ukrainie?

TMN. Właśnie to chcę powiedzieć.

K. No dobrze, a te wszystkie wzniosłe hasła o demokracji?

TMN. To jest medialno-propagandowa przykrywka, która bardzo ładnie brzmi, ale niewiele ma wspólnego z rzeczywistą definicyjną demokracją.

K. Co byłoby dalej z wojną na Ukrainie, jeżeli w wyborach w USA wygraliby republikanie niechętni dalszej pomocy militarnej dla tego napadniętego kraju?

TMN. Nic by się nie stało. Polityka pomocy militarnej nie uległaby zmianie.

K. Skąd ta pewność?

TMN. Zakładając istniejący w tej chwili stan faktyczny związany z tym konfliktem, taki rezultat wyborów amerykańskich niczego by nie zmienił, ponieważ amerykański biznes nie tylko zbrojeniowy jest bardzo intensywnie powiązany z Ukrainą, stąd żadna siła nie byłaby w stanie zahamować płynących stąd zysków.

K. Z czego Ukraina jest w stanie spłacić zaciągnięte długi za otrzymywaną broń amerykańską, skoro jest stopniowo i konsekwentnie rujnowana przez Rosję?

TMN. Posiada wskazane wcześniej surowce, a amerykańscy biznesmeni byli w stanie dokładnie stwierdzić opłacalność swoich inwestycji. Nie ma żadnych zagrożeń dostaw broni, bo nikt nie pozwoli zniszczyć przysłowiowej kury znoszące złote jajka…

cdn.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *