SZKOŁA DEMOKRACJI…

Motto: czasem nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło…

Słuchając komentarzy powyborczych płynących z ust różnych profesjonalistów dostrzegam niestety totalny chaos myślowy nieukładający się w żadną logikę, która mogłaby ogół społeczeństwa czegoś nauczyć.

Wśród tych głosów przewinęło się trafne spostrzeżenie Pawła Kukiza, który przebieg zdarzeń wyborczych utożsamia z przyczyną braku wiedzy ogromnej większości społeczeństwa w zakresie ABC polityki.

Pierwsza myśl, jaka się z tym kojarzy, to nauka mechanizmów demokratycznych, co współcześnie jest zjawiskiem niezwykle trudnym, patrząc na światowe, a nie tylko europejskie trendy propagandowo medialne.

Zaczynając od podstaw należałoby ABC polityki nauczać w szkole podstawowej i oczekiwać efektów edukacyjnych kolejnych pokoleń opuszczających mury tej wszechnicy. Skutek procesu byłby rozłożony na dekady.

My nie mamy na to czasu, gdyż w przyszłym roku będą wybory samorządowe oraz posłów do Parlamentu Europejskiego i jeśli większość uprawniona do głosowania nie uzupełni swoich braków wiedzy politycznej, to możemy kolejny raz źle wybrać.

Działając tak beztrosko, a nawet czyniąc sobie hecę z wyborów, co dotyczyło niestety części społeczeństwa, doprowadzimy do rozkładu państwa polskiego, pozwalając pogrążyć się cwaniakom obiecującym góry szczęścia, a w istocie dbających o własne i obce korzyści…

Przebieg życia człowieka dowodzi, że najskuteczniej uczy się na własnych błędach, kiedy doświadczy negatywnych skutków. Taka praktyka jest matką rozsądku i pójścia następnie w dobrym kierunku.

Doświadczalny teatr medialny w skróconej, przyspieszonej formie prawdopodobnie teraz zobaczymy, co pozwoli nam otrząsnąć się z głupoty, zacietrzewienia i rzeczowo spojrzeć na otaczające realia, bo to, co nas czeka na scenie politycznej będzie psychicznym wstrząsem.

Pewna jest alternatywa, albo PiS znajdzie koalicjantów i wspólnie z nimi będzie nadal rządził, albo zrobi to opozycja. W pierwszym przypadku zobaczymy doświadczalnie jak funkcjonuje polityka i jakimi mechanizmami się rządzi.

Pierwszoplanowo ukażą się korzyści polityczne i zdobycze materialne polityków i ich zaplecza. Obraz potwierdzi,  że wyobrażenia wyrażające się hasłami typu: „do polityki nie idzie się po pieniądze”, „polityka opiera się na wspólnocie ideowej” etc. to triki wyborcze.

Takie hasła są wciskane po to, aby tuż przed wyborami tak skołować część wyborców, by pod wpływem emocji byle jak zagłosowała, bez rzeczowej analizy własnych korzyści. Skołowanie medialne doskonale się w obecnych wyborach udało.

Potwierdza to badanie opinii publicznej, która w blisko 80% stwierdziła, że jest zadowolona z obecnego poziomu bytowania, po czym około 40% spośród nich poparło partie niebędące autorami tego dobrobytu!

Analiza psychologiczna zachowań wyborców wskazuje, że ich postępowanie wynikało nie z rzeczowych argumentów, ale z wykołowania choćby przy pomocy fałszywek w rodzaju serca w białoczerwonym kolorze…Wiara w obiecywane lepsze jutro jest oczywiście potrzebna, ale powinna być oceniana w aspektach rzeczywistych a nie baśniowych…

Tymczasem społeczeństwo postąpiło niczym naiwni ludzie przyjmujący w domu osoby obiecujące im złote góry… Tak postępujący zostanie wyczyszczony z posiadanych dóbr ze względu na swoją naiwność, mimo że zna komunikaty Policji, aby obcych nie wpuszczać…

On naiwnie wierzy, chce mieć czegoś więcej, daje się omotać obiecankom, cacankom i niepomny konieczności ochrony tego, co już posiada, wychodzi na tym, jak przysłowiowy Zabłocki na mydle…

Drugie rozwiązanie polityczne, to rządy obecnej opozycji, które bardzo szybko pokażą rzeczywiste zamiary tej opcji polityków. Na szczęście mamy Prezydenta RP, który może zawetować groźne dla społeczeństwa ustawy, co już anonsuje.

Znaczenie będą miały także przyszłoroczne wybory samorządowe, które mogą przynieść totalną klęskę PSL, jeżeli będzie ulegał koalicjantom w popieraniu niekorzystnych dla narodu rozwiązań, a jako krezus samorządowy, ma co stracić!

Obserwatorzy rozgrywającego się teatru politycznego doświadczalnie zobaczą na własne oczy, jakim ogromnym błędem było wadliwe głosowanie. Przepychanka w sprawie migrantów także jasno pokaże, dlaczego wiążące referendum było konieczne.

Można z prawdopodobieństwem graniczących z pewnością mówić o europejskim konflikcie migracyjnym, gdyż niezadowoleni nie będą tylko Polacy, a poza tym rozwiązanie tej kwestii jest tak pilne dla głównych graczy UE, że nie da się przesunąć w czasie.

Przeżyjemy doświadczalnie to, co przez wielu było w drodze przestróg prognozowane, a czego naród większościowo nie uwzględnił wskutek braku wiedzy z zakresu ABC polityki, oraz bezpodstawnej wiary w to, że dobrobyt nie ulegnie pogorszeniu.

Ten przyspieszony doświadczalny kurs wiedzy może zdecydowanej większości społeczeństwa przynieść otrzeźwienie, zwłaszcza, gdy zaczną się przekonywać na własnej skórze, że programy opozycji były cukierkiem za szybą pancerną…

Doświadczenie jest matką refleksji, otrzeźwienia oraz podstawą naprawy błędów i to będzie też najskuteczniejszą błyskawiczną edukacją, czyli eksternistyczną szkołą wiedzy z zakresu ABC demokracji. Niestety ofiary nierozwagi wyborczej będą, bo być muszą…

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *