DAREMNE ŻALE…

Motto: bajeczki z naszej beczki…

Co to będzie, co to będzie,
Ciemno, głucho jest w urzędzie…
Rząd nie działa wedle normy,
Lecz hołubi wciąż proformy…

Kradnie prawa Konstytucji,
W imię jakiejś restytucji,
Której nazwać nie potrafi.
Zmyłki czyni w ortografii.

W zawłaszczonym kodzie medii,
Wręcz prowadząc do komedii,
Wciąż zapewnia o prawości,
Czym już społeczeństwo złości.

A tymczasem, rzeczywiście,
Ulegając znów artyście,
Co już sprawił raz pożogę,
Przewidywać tylko mogę,

Że totalni dyletanci
Kasę zbiją, niczym franci,
Zostawiając znów Ojczyznę
Narażoną na goliznę…

Rodak jednak winien sobie,
Skoro drogi zniszczył obie,
Wybierając głupio trzecią…
Nie wiem, jak to powie dzieciom?

Gdy powtórzy się odnowa.
Dóbr w ogóle nie zachowa,
Bo roztrwoni rząd fundusze.
Gorzej, jeszcze sprzeda dusze

Jakimś sektom zakazanym
Z idiotyzmów dobrze znanym,
Sprowadzając terrorystów,
Wielopłciowych skandalistów,

Lub zastępczo płacąc kary
Za frajerów i fujary,
Które poszły na lep słodki…
Trochę picu, ciut łaskotki

Już wielbiły owce wilka,
Chociaż wcześniej pożarł kilka…
Kara czeka za głupotę.
Późno naród ma ochotę

Dziś, po czynach rzezimieszka
Sprawdzić, gdzie ten gościu mieszka
I sprowadzić na banicję
Całą wredną koalicję!

Daremne żale, nikły trud.
Gdy opanował Polskę brud,
Przyjdzie go czyścić może wiek –
A z PiS-em był szczęśliwy człek!

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *