STOPNIOWANIE…

Motto: ekonomia, ustrój, prawo, anarchia, rozbiór państwa…

Od wielu wieków żyjemy w warunkach sprytnego wciskania ludziom może nie niestworzonych rzeczy, ile istniejących, które mają być postrzegane inaczej niż to wynika z ich definicyjnego naukowego znaczenia.

Patrząc z ekonomicznego punktu widzenia pierwsze historycznie miejsce w okresie ostatnich 1000 lat zajmie chyba giełda finansowa powstała w Europie na początku XVII wieku.

Aby zrozumieć jak to się stało, że większość społeczeństwa zaakceptowała złodziejskie rozwiązanie, trzeba dokonać psychologicznej analizy metod wdrażania tego powszechnego oszustwa.

Nie ulega wątpliwości, że pozyskiwane na giełdzie pieniądze w sferze dokonywanych transakcji nie przynoszą żadnego dobra dodanego, czyli są klasyczną bezczelną kradzieżą na szkodę całej populacji.

Transakcyjny element dobra dodanego, jako składowa, konieczna w każdej kupieckiej umowie był ówczesnej nauce ekonomii już znany, toteż zasadności funkcjonowania giełdy mechanizmami tymi nie można w żaden sposób wytłumaczyć.

Co, wobec tego przesądziło o tym, że ludzkość powszechnie godzi się na stosowanie rozwiązania ewidentnie niekorzystnego? Wykorzystano tutaj sprytnie mechanizm potrzeb i pożądań bogactwa tkwiący w każdym człowieku.

To trik, jaki przyciąga ludzi do gier hazardowych. Delikwent najpierw na zachętę coś tam wygra w kasynie, a kiedy pożądliwe emocje poważnie się rozbudzą, zaczyna stawiać coraz większe stawki i finalnie kasyno wygrywa cały jego dobytek.

Tu podobnie, przekonano rzesze ludzi, że prowadząc grę na giełdzie można dorobić się majątku. Rzeczywiście, ten i ów taki efekt osiągnął, tylko nie jest widoczny dalszy skutek nieuczciwego pozyskiwania pieniądza.

Po długotrwałym pompowaniu i wypompowywaniu z giełdy pustej waluty, czyli bez pokrycia w dobrze dodanym, finansiści ogłaszają kryzys gospodarczy zwany krachem i za te powstałe niedobory musi zapłacić całe społeczeństwo.

Najbardziej dostrzegalnym skutkiem jest galopująca inflacja pieniądza, ale w grę wchodzą także inne mechanizmy związane z grą giełdową, trudne do pojęcia i zrozumienia przez przeciętnego człowieka.

Tak jak w kasynie zawsze ono finalnie wygrywa, tak tutaj zawsze finalnie wygrywają banki i wielcy finansiści, spijając całą śmietankę kryzysową, gdyż państwo jest zmuszone wyrównać te straty z budżetu, czyli z naszych podatków.

Robi to różnymi metodami, podwyższając podatki, wprowadzając nowe opłaty, czy też ograniczając wydatki, jak to klasycznie miało miejsce w czasie ostatniego kryzysu gospodarczego, kiedy rząd USA przekazał bankom miliardy dolarów…

Proceder bez przeszkód trwa nadal mimo wiedzy społecznej na ten temat, ponieważ żyłka pożądania dóbr jest elementem nie do powstrzymania. Różnica taka, że system gier hazardowych jest dziecinnie prosty, stąd tracą nieliczni hazardziści.

Giełda nie jest do pojęcia dla przeciętnego człowieka i dlatego, tam traci cała populacja. Co prawda uczą o giełdzie na wyższych uczelniach ekonomicznych, ale to się nie przekłada na zahamowanie procederu.

Świat jednak poszedł dalej. Tym razem wymyślono demokrację pośrednią i przekonano ogromne rzesze społeczne, że to najwspanialszy ustrój, bardzo korzystny dla suwerena, na co jak widać dano się powszechnie nabrać…

Już trzeci wiek funkcjonowania tego ustroju pokazuje czarno na białym, że mamy do czynienia z oszustwem, ale społeczeństwo nie jest zapoznawane z ABC prawa, ekonomii, polityki i mediów, stąd ciemne jak lud za czasów faraonów…

Różnica zasadnicza, Egipcjanie nie mieli szans poznać zaćmienia słońca, toteż musieli się dać nabrać kapłanom egipskim, natomiast współcześni są tak zapatrzeni w komórki, że naukowa wiedza ulatuje im gdzieś bokiem, choć jest prosto dostępna.

Demokracja odmieniana przez wszystkie przypadki deklinacji urosła już do sloganu, co powoduje ten skutek, że samo użycie słowa czyni wielkie uznanie, nawet bez wchodzenia w zapisy konstytucyjne, a diabeł, jak wiemy tkwi w szczegółach…

Tak skutecznie funkcjonująca bujdologia spowodowała kolejny krok naprzód, tym razem było to niszczenie prawa poprzez tolerowanie zachowań sprzecznych z samym sensem jego tworzenia, czyli przestrzeganiem przepisów, zgodnie z ich treścią.

Fałszywa demokracja nie może prowadzić do przestrzegania zapisów o prawach obywatelskich, dlatego musiano coś wymyślić. W systemie prawa nie przewidziano mechanizmu zmuszającego do jednakowego przestrzegania przepisów.

A tam, gdzie legalna, wiążąca wykładnia ustaw jeszcze funkcjonowała, jak w Polsce, spowodowano jej wyeliminowanie z ustawy zasadniczej, aby władza nie była niczym skrępowana w swoim pozoranctwie prawnym.

Obecnie w konstytucji są zapisane prawa obywatelskie, ale rząd decyduje o tym, czy będzie ich przestrzegać w ogóle, względnie, w jaki sposób. Czyni to przy pomocy posiadanych organów nieodpowiadających za nic, gdyż brak związania prawnego.

To rozmontowanie systemu prawnego idzie w parze z propaganda medialną na rzecz praworządności, czyli przestrzeganie prawa w taki sposób, jak władza je rozumie, a wszelkie przeszkody na tej drodze to łamanie demokracji i konstytucji.

Klasycznym współczesnym przykładem przywracania praworządności w rozumieniu władzy jest Polska zmierzająca przy pomocy anarchii do rozbioru państwa, jako najwyższego stopnia omawianych osiągnięć wdrażanych przez trzymających kasę…

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *