Trzeszczy mocno wyborczo podstawa Platformy
Przez wszystkie obiecane, bez spełnień, reformy…
Wystawili Małgosię dla świeżości sprawy,
Ale w takich oszustwach ona nie ma wprawy!
Rakiem, więc powrócili na dawne pozycje
I, Rafała wskazali, bo ten ma kondycję.
Już pokazał w czas gnoju płynącego w Wiśle,
Że mu wisi to wszystko w tyle pleców – myślę.
Całość naszych wyborców biorą za tumanów,
Którym wmówią pęd szybki nadzwyczajnych stanów…
Skoro raz się udało w Warszawce niewcześnie…
Głoszą głośno wiktorię na jawie i we śnie.
Trudno będzie tym razem, bo Polak nie głupi,
Wie, że dostał pieniądze i za ile kupi…
Gruszki bery pokaźne na wierzbie są wcale,
Lecz zwycięstwa nie dadzą, umoczone w kale…
Pyszczyć, głośno napadać i obrzucać błotem
Analizę konkretów dokonywać potem –
Nie wiem, jaki spin doktor tak Platformie radzi,
Bo, w finale swój sztandar chyba wyprowadzi…?
Tadeusz Miłowit Lubrza