MYŚLI ZE SMOCZEJ JAMY…

Mamy wspaniały, należący do klasyki komedii film, którego tytułu nie wymienię, aby nie identyfikować głównych postaci, ze względu na RODO…

Bohaterowie utworu grali w nim świetnie zarysowane role pajaców, czym cieszyli niezwykle publiczność…

Niestety, zatrzymali się aktorsko w fazie rozwoju, gdyż współcześnie ten przymiot wszedł im w codzienny nawyk…

Co, ciekawe, zaliczają sami siebie do absolutnie wyjątkowej elity inteligencji, czym znacznie zaniżają średni wskaźnik IQ tych, którzy rzeczywiście przynależą do tej grupy.

Ten fakt nie zmienia ich własnego samopoczucia, co potwierdza słuszność postawionej tezy, gdyż głupek nie jest w stanie obiektywnie pojąć i zrozumieć własnych błędów.

 

***

 

Pewien duchowny wspaniały,
W purpurze lśni ogorzały.
Grzeszne, złodziejskie maniery,
Obraca w żarty, dusery.

Laudacje składa dziękczynne,
Za ciężkie zbrodnie – niewinne,
Czyni elicie po społu,
Byle doczepić się stołu…

Gra przeciw ziemi – Ojczyźnie.
W annały szybko się wśliźnie,
Nie rozpoznawszy gdzie gafa –
Taki jest z niego Mustafa…

A wszystko czyni dla wzięcia,
I, w towarzystwie przyjęcia,
Do elit wyjątkowości,
W zaborze kasy i włości…

 

***

 

Niektórzy przedstawiciele współczesnych elit osiągnęli szczególnie wyjątkowy stan, przypominający równocześnie nieuchronnie występujący okres sklerozy, a także fazę dziecięcego niedorozwoju…

Zapominają kompletnie o własnych, minionych błędach i bez rozgrzeszenia oraz pokuty usiłują przejść w swojej fazie życia do bieżącego porządku…

Amnezja jednocześnie wyzwala u nich dziecinne zachowania, zbliżone do szczenięcego fantazjowania, które uosabia się w pobożnych poglądach czynienia dla siebie i innych wyłącznie dobra…

Ci enfant terrible, wierzą chyba naprawdę w bajkową siłę sprawczą i dlatego metodami niedorzeczności usiłują nas zachęcić do popierania ich księżycowych pomysłów…

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *