ODA DO RADOŚCI…

Motto: raki

Mam przesiąknięte usta banałem…
Bardzo się cieszę, że chociaż wstałem.
Otwieram oczy, widzę kolory.
Szczęście rozróżniam, aż do tej pory…

Słyszę odgłosy, choćby zza ściany.
Jestem na świecie chyba kochany?
Uszy pracują jeszcze troszeczkę,
Stąd wdać się mogę, ot, choćby w sprzeczkę.

Logika zdarzeń jeszcze mi świta.
Nawet, ta dama, co w TV wita,
Mrówcze odczucia w podbrzuszu szerzy,
Więc myślę, żyję i człowiek wierzy.

Mogę bez trudu przeskoczyć góry.
Mając na karku rok N-ty, który…
Zbliżasz do setki niezwykle szybko.
Chyba w opiekę wzięłaś mnie rybko

Złota, czy srebrna lub brylantowa.
Dość, że sił twórczych, słodkich zachowa.
Myślę, że bez nich byłaby strata –
Tak błogosławię podeszłe lata.

Nie ma wielkości pełnego życia,
Kiedy organizm w zbytku ukrycia…
Interesowność i kosztowności –
Niewiarą w sercu niestety gości,

Bo, nieuchronna reinkarnacja
Znowu porządzi losami racja.
Ale w odległym już innym czasie,
Dając powtórkę tej samej masie…

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *