Księga VI. SYSTEM PRAWA UNII EUROPEJSKIEJ

Po zaakceptowaniu i wejściu w życie, w 1997 r. Konstytucji RP, następnym zasadniczym kierunkiem działania władz była akcesja Polski do Unii Europejskiej. Wchodząc w strukturę określonego układu, czyli umowy prawnej, trzeba mieć świadomość, w jakim systemie przyjdzie funkcjonować.

Oczywisty i w pewnym sensie naturalny nasz pęd na Zachód Europy, spowodował brak rozeznania, a w każdym razie brak poważnej publicznej dyskusji na temat charakteru prawnego systemu, do którego wchodzimy.

Nie analizując głębiej szczegółów regulacji prawnych Unii Europejskiej, można zauważyć, że ten system także nie zawiera legalnej wykładni prawa. Wstąpiliśmy do wspólnoty europejskiej bez rozeznania systemu prawnego, w który wchodzimy, co po akceptacji Konstytucji RP wprowadzającej ułomny model prawny, stanowiło kolejny kardynalny błąd, potęgujący negatywne skutki w sferze stosowania prawa.

W chwili obecnej konsekwencje akcesyjnego błędu można nieco zmniejszyć w zakresie wyeliminowania części negatywnych zjawisk w stosowaniu prawa, jeżeli wprowadzimy do polskiego systemu prawa legalną wykładnię ustaw.

Poprawa nastąpiłaby o tyle, że w Polsce najwyższym prawem jest Konstytucja RP i wszelkie umowy międzynarodowe, jak i ich interpretacje powinny być z nią zgodne.

Jak dotychczas, nie zaakceptowaliśmy prymatu prawa unijnego nad polską Konstytucją, co potwierdza jej art. 8 ust. 1, toteż wprowadzenie do krajowego systemu prawnego legalnej wykładni ustaw miałoby wpływ na stosowanie prawa unijnego w zakresie jego ewentualnej sprzeczności z przepisami Konstytucji RP, rozważanymi przy interpretacji ustawy.

Legalna wykładnia eliminowałaby także interpretacje ustaw sprzeczne z prawem unijnym lub innymi umowami międzynarodowymi ratyfikowanymi w drodze ustawy, które obecnie mogą mieć miejsce, wobec braku instytucji wiążącej wykładni ustaw.

Nie będę przesądzał, czy system prawa unijnego został celowo, czy przypadkowo pozbawiony legalnej wykładni prawa, gdyż chcę wyeliminować w niniejszym opracowaniu wszelkie spiskowe teorie dziejów.

Analiza takich zjawisk ma charakter domniemań, których staram się unikać w prezentowanych treściach, dlatego ograniczę się tylko do określenia skutków braku legalnej wykładni prawa unijnego.

Są one bliźniaczo podobne do konsekwencji występujących w polskim systemie prawnym. Brak legalnej wykładni prawa unijnego pozwala urzędnikom brukselskim na manipulacje, czyli dowolne interpretowanie litery prawa względem różnych państw członkowskich, czego ostatnio szczególnie doznała Polska i Węgry.

Oznacza to prymat władzy wykonawczej Unii Europejskiej nad władzą parlamentarną wybieraną w wyborach powszechnych. Także sądownictwo europejskie może bezkarnie interpretować inaczej określone przepisy prawa unijnego względem Polski, a inaczej te same przepisy względem, np. Niemiec.

Brak legalnej, wiążącej wykładni prawa unijnego nie służy ani jednolitości, ani praworządności, ani sprawiedliwości, jest natomiast elementem pozwalającym na manipulacje przepisami prawa i prymat jednych państw Unii nad innymi, co nie sprzyja zasadniczym założeniom i celom ustanowienia tego traktatu międzynarodowego.

Taki felerny system prawa unijnego oddziałuje niekorzystnie na prawo polskie. Odkąd funkcjonujemy w ramach Unii Europejskiej przepisy prawa powszechnie obowiązującego przed uchwaleniem, są ściśle analizowane pod kątem ich zgodności z prawem unijnym, w czym nie ma oczywiście nic złego.

W analizie takiej pomija się jednak zgodność projektu np. ustawy z przepisami najwyższego prawa obowiązującego w Polsce, jakim jest Konstytucja RP.

To nic, że po wejściu w życie danej ustawy można jej postanowieniom przypisać niezgodność z regulacjami Konstytucji i żądać od Trybunału Konstytucyjnego rozstrzygnięcia, ponieważ jest to środek eliminujący zło, po dacie wejścia w życie ustawy.

Skoro każdy projekt ustawy jest analizowany pod kątem zgodności z prawem unijnym przed jej uchwaleniem, to tym bardziej powinien być analizowany pod kątem zgodności z przepisami Konstytucji, jako najwyższym prawem obowiązującym w Polsce.

Takie badanie zgodności ustawy z przepisami wyższego rzędu powinno obejmować relację uchwalanego aktu prawnego  do Konstytucji RP, ale też do wszelkich ratyfikowanych ustawowo umów międzynarodowych, którym ustawa zasadnicza przypisuje pierwszeństwo stosowania na wypadek sprzeczności z ustawą zwykłą.

Brak tego zakresu przedmiotowego analizy prawnej powoduje, że przepisy ustawy zwykłej mogą okazać się po uchwaleniu sprzeczne z Konstytucją lub ratyfikowaną przez ustawę umową międzynarodową, co nie powinno mieć miejsca.

Pomijanie takiej całościowej analizy świadczy o fasadowym traktowaniu Konstytucji, a także innych pozaunijnych umów międzynarodowych ratyfikowanych przez ustawę, co w następstwie prowadzi do naruszania ich postanowień, zwłaszcza w zakresie zachowania przez obywateli praw słusznie nabytych.

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *