ROZDWOJENIE JAŹNI…

Patrząc na aktualną sytuację na granicy z Białorusią i oceniając postawę opozycji, dochodzę do wniosku, że ktoś tu przeżywa rozdwojenie jaźni… Rząd polski broni granicy naszej i wspólnoty europejskiej.

Władze Unii popierają te działania, natomiast nasza pro unijna opozycja torpeduje politycznie te przedsięwzięcia, potwierdzając niejako swój niedorozwój umysłowy! Problem w tym, na ile polskie społeczeństwo będzie taką opozycję popierać?

Niedawne badania opinii publicznej dowiodły, że 36% rodaków jest przeciwnych temu, co czyni nasza władza. Oni najwyraźniej chcieliby wpuścić do Polski tych koczujących na ziemi białoruskiej i tym samym naruszyć traktat graniczny, a do tego postąpić wbrew interesom pozostałych państw Unii Europejskiej!

W dyskusjach politycznych opozycja zarzuca władzy brak zwołania Rady Bezpieczeństwa Narodowego oraz odpowiednich komisji sejmowych przed podjęciem decyzji o wprowadzeniu stanu wyjątkowego.

Przypomina mi to trochę schyłek lat 80-tych XX wieku i ówczesną polityczną „Pszczółkę Maję”, kiedy to niejaki Mucha Bąk proponował przeprowadzanie tak szerokich konsultacji społecznych, aby na ich końcu już nikt nie wiedział, o czym się dyskutuje…

Mamy do czynienia z pożarem na granicy wschodniej, a te opozycyjne cwaniaki usiłują rząd uwikłać w paplaninę do niczego sensownego nieprowadzącą, kiedy trzeba gasić zarzewie kataklizmu.

Decyzja o wprowadzeniu stanu wyjątkowego podjęta po szerokich dywagacjach byłaby musztardą po obiedzie, a co gorsza skutki braku decyzyjnego refleksu opozycja zrzuciłaby oczywiście na PiS, a Unia nie omieszkałaby wyrazić dezaprobaty względem Warszawy, która w kryzysowym momencie nie potrafiła obronić wschodniej granicy wspólnoty!

Tym lisom chytruskom tylko o to chodzi, mimo świętoszkowatych wypowiedzi o dialogu z opozycją i publicznym wyjaśnianiu sedna sprawy. Wykazują przy tym kompletną indolencję w sferze sprawnego zarządzania, gdyż o pewnych sprawach związanych z bezpieczeństwem publicznie się nie dyskutuje, gdyż szereg informacji objętych jest ścisłą tajemnicą.

A co do dyskusji, mają teraz doskonałe pole do popisu w Sejmie. Mogą debatować o słuszności rozporządzenia Prezydenta RP, a także o zasadności ustawy chroniącej granice państwa.

Okazuje się jednak, że odkąd władze Unii i NATO oficjalnie popierają działania naszego rządu, opozycji zrzedła mina i nawet Senat dotychczas nierychliwy przyspieszył swoje działania w kwestii oceny nowelizacji ustawy o ochronie granic państwa.

W ramach poprawek senackich znowu usiłowano włożyć kij w szprychy i uwikłać władzę w problemy graniczne związane z dostępem mediów do tych terenów, pozwalającym na dowolne hasanie oraz tworzenie partykularnej narracji sprzyjającej opozycji.

Nie na darmo na czele bezpieczeństwa państwa stoi Jarosław Kaczyński i na takie numery nabrać się nie dał, stąd ustawa została uchwalona bez poprawek, a Prezydent niezwłocznie ją podpisał, co pozwoliło na płynne przejście ze stanu wyjątkowego w meandry tej regulacji.

Zastanawiająca jest dla mnie przyszłościowa postawa intelektualnego zaplecza partii opozycyjnych, które obecnie zostało przytkane tymi idiotycznymi działaniami popieranych ugrupowań politycznych?

Interesuje mnie to, dlatego, bo zastanawiam się, jak długo jeszcze ludzie wykształceni, inteligentni i niezwykle światli, nierzadko o własnych uznanych publicznie i niekwestionowanych osiągnięciach będą firmować taką zgniliznę moralną, widoczną na pierwszy rzut oka dla średnio inteligentnego człowieka?

Jak to kiedyś w „Trylogii” Henryka Sienkiewicza Onufry Zagłoba słusznie powiedział „chamy nie mają honoru”, a w naszych realiach wychodzi na to, że niektóre wykształcone osobniki tego pokroju, także, nie!

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *