SPÓR…

Z inspiracji totalnej – czytaj opozycji,
Mamy dzisiaj cierpliwość na końcu kondycji…
Budujemy od dawna polską demokrację,
Przelewając na ustrój wszystkie ważkie racje.

Jakiś rodzaj w tym względzie zaistniał w Polonii.
Naród jednak nieświadom, gdzie pędzi, co goni?
Najogólniej rzecz biorąc, chce być na Zachodzie,
Skoro stopa życiowa kształcona na miodzie…

Inspiracją ciągnięty do tego pomysłu,
Wielbi wszystko tamtejsze, bez nut sceptycyzmu.
Z dobrodziejstwem przyjmuje UE demokrację,
A priori powtarzając wydumane racje…

Gdy zmieniła się władza nastał znów dylemat,
Którym żyje wewnętrznie prawie każdy temat,
Niestety, nic nie wiemy o nowym ustroju,
Choć bojówki Platformy już grzmiały do boju…

Problem stał się tematem nazywanym tabu,
Do którego nie trzeba analizy sztabu…
Starczy tylko wymówić znany zwrot magiczny
I, już tłumek popiera fakt metaforyczny.

Kiedy PiS przyszedł rządzić, niczego nie zmienił,
Bo, tendencje narodu od razu ocenił.
Wyszło na to – wyborcy w ogromnej większości
Nie wchodząc nic w detale owej złożoności,

W pełni wciąż popierają wytwór demokracji,
Jakby aksjomatycznie bez rozeznań racji.
Taki system medialny tam ukształtowany,
Konsekwentnie, pomału był w Polsce wdrażany.

Przemądrzalec nie pytał nawet o szczegóły,
Bo, hasłowo jest bardzo na ten system czuły.
Nawet, jeśli zarzucą rodakowi wady,
Jest brukselska wyrocznia, na to nie ma rady…

Elitarnie ten system tak poukładany,
Ma na względzie w pierwszeństwie, oczywiście many.
W kraju toczy się walka niskiego poziomu
I, padają pytania już w niejednym domu.

Na czym spór się zasadza, w czym istota sprawy?
Kiedy nam zarzucają wciąż ustrój nieprawy?
Redaktorzy gardłują medialnie ogromnie
A, gdy człowiek postawi pytanie przytomnie,

O co idzie batalia, gdzie jest sedno rzeczy?
Nagle cisza zalega, bo nikt nie zaprzeczy
Tej trafności poglądu na ideał stały,
Co istoty nie tyka, jako ustrój cały.

Taka oto nastała w edukacji pora,
Że kłócimy się o nic, choć twarda zapora
Nie pozwala osiągnąć unijnych pieniędzy,
Gdyż taktyką sprowadzić chcą obszary nędzy,

Aby Polak spokorniał, jak za czasów Tuska,
Kiedy ani niemiecka, ani nawet ruska
Polityka wielkości Polsce nie groziła
I, wtedy, oczywiście praworządną była!

Spory o nic są dzisiaj przedmiotem debaty.
I, dlatego polityk jest debilowaty.
Odbiorca słuchający tych elukubracji
Nie jest w stanie zobaczyć nawet pozór racji.

Z tych powodów debatę publiczną przenika
Spór o rolę przycisku pewnego guzika…
Chociaż w kręgu baśniowym wyraźnie się mieści,
Istotę choć posiada, co do swojej treści!

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *