POSIŁKI ZACIĘŻNE…

Stopień nonsensów w mediach przekracza granice rozsądku, pokazując, że żyjemy w świecie absurdów. Poziom inteligentnej wymiany poglądów o współczesnych problemach osiąga stan zbliżony do rozmów w pewnym zamkniętym zakładzie opieki zdrowotnej!

Im więcej się mówi o edukacji i podniesieniu jej poziomu, tym bardziej widać, w krytycznych dyskursach na temat naprawy szkolnictwa powszechnego i wyższego, jak zamierzenia opozycjonistów zdążają wprost w przeciwnym kierunku.

Pierwszy znamienny przykład zacnego profesora językoznawcy, znanego z telewizyjnych wykładów, którego pewne kręgi polityczne zaprzęgły do udowodnienia twierdzenia, że słowo „przeszłość” niczym się nie różni od słowa „przyszłość”!

Nie urażając nikogo, mam takie skojarzenie, iż być może pan profesor jest już w takim wieku, w którym jego dziecięca przeszłość równa się przyszłości w starszych dziesiątkach lat i stąd nie potrafi rozróżnić znaczenia tych słów?

Pewna europosłanka węgierska wymyśliła teorię niedemokratycznych rządów Orbana, na co poseł Patryk Jaki postawił trafne pytanie, czy demokracja w jej rozumieniu ma stanowić rządy mniejszości, skoro zdecydowana większość Węgrów popiera swojego premiera?

Z prostego, słusznego, ale trudnego do odpowiedzi pytania politrucy medialni przy pomocy gębowych min niektórych parlamentarzystów unijnych, usiłowali wykazać nietrafność wypowiedzi posła P. Jakiego, choć ona trafia w sam środek rzeczywistej demokracji.

Jeśli ktoś nie wierzy, albo ma jakiekolwiek wątpliwości, istnieje prosty sprawdzian w postaci zajrzenia do leksykonu prawniczego, w którym definicja demokracji jest w zrozumiały sposób dla każdego czytelnika wyjaśniona.

Książka „Historia i teraźniejszość” autorstwa prof. Roszkowskiego stała się celem ataków europejskich eurokratów wysuwających groteskowe zarzuty, ponieważ ona wykazuje różnicę między brukselską pseudo demokracją a polską rzeczywistością demokratyczną.

Przypomina o tym, że to my, Polacy, jesteśmy twórcami europejskiej prawdziwej demokracji w postaci ustroju demokracji szlacheckiej, czego lewaki zachodnie ścierpieć nie potrafią, toteż napuszczają pismaków, którzy opowiadają głupoty budzące zdziwienie nawet u logicznie myślącego ucznia szkoły podstawowej.

Dyżurny kłamczuszek znów zaistniał medialnie rewelacją na temat krytyki rurociągu bałtyckiego, którego był czołowym zwolennikiem. Jaskrawo widać, do jakiego stopnia ogłupienia doprowadziła polska edukacja, skoro elity inteligenckie, za jakie chcą uchodzić zwolennicy PO w blisko 30% popierają partie oparte na totalnym kłamstwie.

Kolejny mędrzec, wicemarszałek opowiada, że opozycja po zdobyciu władzy rozliczy szczegółowo PiS ze szkodliwych działań, powołując sejmową komisję śledczą do spraw prawa i sprawiedliwości.

Ten opozycyjny aparatczyk nigdy nie grzeszył wiedzą prawniczą, wystarczy przypomnieć jego wypowiedzi na temat definicji małżeństwa zawartej jego zdaniem w art. 36, zamiast w art.18 Konstytucji RP, toteż może się przechwalać nadal, jak Falstaff.

Nie chodzi mi o wyniki wyborów, które są trudne do przewidzenia. Nie wiadomo, do jakiego stopnia zmanipulowania doszło, bo przy przekroczeniu pewnej granicy głupoty, wykluczyć nie można, że część wyborców zagłosuje przeciwko swojemu fiskalnemu interesowi.

Obudzą się dopiero po wyborach, kiedy na przywrócenie poprzedniego korzystnego dla większości społeczeństwa stanu będzie już za późno. No, cóż, jak brzmi łacińska pouczająca sentencja: volenti non fit iniuria!

Myślę w tym miejscu, o czym innym. Tak, jak PiS po przejęciu władzy nie był w stanie osądzić oczywistych przekrętów i afer poprzedników, tak samo niepodobieństwem byłoby to w przyszłości, chyba, że dojdzie do rzeczywistej naprawy systemu prawnego.

Brak legalnej, wiążącej wykładni ustaw wyklucza przypisanie rażącego naruszenia prawa, a bez tej przesłanki wszelkie zapowiedzi rozliczeń, są pustą paplaniną, nawet gdyby rzeczywiście było w przypadku PiS, co osądzać.

Przykre jest to, że do wygadywania politycznie zabarwionych farmazonów dają się podpuścić ludzie o poważnym własnym dorobku całego życia, ale jak widać opozycja już robi bokami i stąd musi się posługiwać tego rodzaju zaciężnymi posiłkami…

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *