PSIARZE I PSIARKI…

Coraz więcej osób opiekuje się psami różnej maści od najbardziej groźnych, obronnych, po najmniejsze kundelki. Nie wszyscy właściciele czworonogów mają świadomość obowiązku zachowania zwykłych środków ostrożności w miejscach publicznych.

Większość wie i stosuje smycze po to, aby w nieprzewidywalny sposób zwierzę nie zagroziło innej osobie. Zdarzają się przypadki psiarzy, którzy uważają, że świat do nich należy i nie muszą liczyć się z innymi.

Długo walczyłem z sąsiadem posiadającym duże bydlę, które samopas puszczał po osiedlu, aż do tego stopnia, że pies szczekając przylatywał do mojego garażu i sprawiał swoim zachowaniem spore kłopoty zanim właściciel był w stanie dobiec i zapanować nad nim.

Z czasem posiadacz buldoga przyzwyczaił się do smyczy, a pies zestarzał i przestał gonić, jak opętany. Opieka nad zwierzęciem jest bardzo chwalebna, ale musi być właściwie sprawowana z punktu widzenia zasad współżycia społecznego.

Siedziałem raz na ławce, kiedy mały piesek szczekając, podbiegł usiłując skoczyć na moje nogi. Chcąc odgonić, nogą go odepchnąłem. Potężny o byczkowatym wyglądzie właściciel o mało mnie nie pobił, zdumiony, że duży człowiek boi się maleństwa i sprawia mu przykrość.

Na uwagę o pilnowaniu zwierzęcia i używaniu smyczy, bluznął rynsztokowymi wyrazami, czym wykazał mierny stosunek wielkości mózgu do całej powłoki cielesnej, więc zignorowałem zaczepkę, uznając pouczanie za bezprzedmiotowe, bo trafiające w próżnię…

Inny razem spacerowałem po osiedlu, spotkałem młoda damę z małym pieskiem, podobnie skaczącym na moje nogi, na co zareagowałem butem, odganiając go od siebie.

Na uwagę o pilnowaniu psa, dama zamiast wziąć go na ręce, gdyż nie posiadała smyczy, zaczęła mnie straszyć Policją, jeśli jeszcze raz odgonię butem jej pupila.

Tak się zastanawiam, czego dzisiaj tę młodzież uczą, bo szacunku względem innych na pewno nie? Zachęciłem ją do sprowadzenia władz porządkowych, wówczas młoda dama zaczęła mnie pouczać, że nie wie, w którym budynku ja mieszkam, a to jest teren prywatny, zakazujący wstępu obcym.

Zignorowałem wypowiedź, gdy z bezczelną, pyskatą damulką nieznającą własnego domostwa nie było sensu dyskutować. Na osiedlu znajduje się ogólnodostępna „Pizzeria”, toteż o terenie prywatnym nie może być mowy.

Niektórzy właściciele czworonogów są tak zapatrzeni w zwierzaki, że nie dopuszczają do świadomości negatywnych konsekwencji wynikających z niekontrolowanego kontaktu kogoś z ich pupilem.

Mój pies nie gryzie, niech się pan nie boi malucha. Kojarzy mi się w tym momencie słynna wypowiedź Marka Twaina. Brzmiała ona mniej więcej tak – on nie gryzie, o czym wie właścicielka, ja też wiem, ale czy pies wie?

Pomijając nawet niebezpieczne ugryzienie, każdy właściciel psa ma obowiązek tak panować nad zwierzęciem, aby nie doszło do jego kontaktu z inną osobą. W tym zakresie nie ma znaczenia wielkość psa, czy potencjalne poważne zagrożenie z jego strony.

Nie znamy innych osób i nie wiemy, czy samo szczekanie i zamiar skoczenia na kogoś obcego nie spowoduje u tej osoby negatywnych skutków zdrowotnych, nie wyłączając zawału serca?

Wreszcie są osoby, które mają uraz do psów i nie życzą sobie żadnego z nimi kontaktu, do czego mają pełne prawo. Właścicielom pupili dokazującym bez ograniczeń przypomnę, że prawo nakazuje im zachowywać zwykłą ostrożność przy trzymaniu zwierzęcia.

W sferze publicznej sprowadza się ona do trzymania zwierzaka na smyczy po to, aby nie doszło do niechcianego kontaktu z inną osobą. Kto nie przestrzega tych zasad może być pociągnięty do odpowiedzialności przewidującej karę grzywny za czyn określony w art. 78 Kodeksu wykroczeń.

Policja w takich przypadkach zwykle zwraca uwagę sprawcy czynu niedozwolonego, a jeśli ten nie podporządkuje się prawu, to czeka go nieuchronnie mandat karny lub rozprawa przed sądem karnym.

Psiarze i psiarki powinni o tym wiedzieć i postępować zgodnie z nakazanymi regułami zachowania ostrożności przy trzymaniu psa, zamiast oburzać się na innych chroniących własną osobę przed intruzem.

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *