WYBÓR…

Motto: 1 września zawsze był początkiem edukacji, więc warto powiedzieć ABC o wyborze…

Z racji zajmowania się przez całe życie prawem pracy doskonale rozumiem problemy związane z wyborem pracownika. Funkcjonują coraz powszechniej naukowe metody naboru, a mimo tego skuteczność procesu pozostawia wiele do życzenia.

Systemowy nabór polega na tym, że obie strony są do niego przygotowane. Kandydat na pracownika może skutecznie ukryć swoje wady, a uwypuklić zalety, pracodawca natomiast może posłużyć się naukowymi metodami sprawdzenia przyszłego pracownika.

Prowadzi to do wniosku, że w każdym wyborze tkwi pewna trudna do zdefiniowania umiejętność. Przekonałem się o jej posiadaniu w czasie długoletniego zatrudnienia, kiedy to uczestniczyłem w komisjach opiniujących kandydatów do pracy.

Byłem w stanie ustalić, czy opiniowany mówi prawdę, fantazjuje, kręci, czy wręcz kłamie. Potrzebne mi było do tego jedynie spojrzenie wprost w jego źrenice. Znałem osobę, która potrafiła osiągnąć ten sam efekt, ale po symptomie głosu.

Wyobrażam sobie, jak panująca współcześnie w mediach polityka musi tę osobę przyprawiać o potężny ból głowy. Ja mam lepiej, wystarczy jeśli nie będę spoglądał żadnemu politykowi w oczy i po kłopocie.

Każdy wybór łączy się immanentnie z dużym ryzykiem, dlatego w przypadku pracownika pracodawca ma możliwość zatrudnić go na okres próbny, w czasie którego sprawdzi umiejętności kandydata do pracy na stałe.

Nie mniejsze, ale większe ryzyko wiąże się z wyborami powszechnymi, w ramach których wybieramy kandydatów do rządzenia państwem, właściwie nie mając żadnych szans na ich sprawdzenie.

Tu nie ma okresu próbnego, po upływie którego moglibyśmy danemu politykowi podziękować i odesłać do niechlubnej historii parlamentaryzmu. On niestety musi odbębnić kadencję. Odpowiedzialność za wybór dobrego kandydata urasta do nie lada problemu.

Sposobem sprawdzenia jest ocena jego działalności w przeszłości, na podstawie której na zasadzie prawdopodobieństwa możemy wnosić o postępowaniu w przyszłości. Uczymy się jednak na własnych błędach, toteż pomyłki polityczne nie muszą złych eliminować z gry.

Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że wbrew farsie medialnej, wybory to bardzo poważna sprawa rzutująca bezpośrednio na naszą przyszłość, na powodzenie i poziom bytu nie tylko naszych dzieci, ale także wnuków.

Z tego powodu, absencja wyborcza jest najgorszą decyzją, jaką możemy w czas wyborów podjąć. Trudność w popieraniu którejś partii, wbrew pozorom nie jest taka wielka, jeżeli do tego przedsięwzięcia podejść racjonalnie.

W pierwszej kolejności trzeba wyeliminować tych polityków i te partie, które do procesu wyborczego podchodzą w sposób niepoważny, albo wręcz urągający wyborcom. Kto, może się w tym gronie znaleźć?

Wszyscy ci, którzy np. zapowiadali, że zamierzają zwyciężyć przy pomocy kłamstwa, bo takie oficjalne stwierdzenie godzi bezpośrednio w każdego wyborcę, dając mu do zrozumienia, że jest niespełna rozumu, jeśli chce głosować na szerzących ten pogląd.

Druga grupa to negujący prawo dokonania przez nas wyboru. Jeżeli ktoś nawołuje do bojkotu referendum, namawia do obniżenia jego frekwencji, to oznacza, że chce pozbawić istotnego prawa głosu w ważnej dla nas i dla państwa sprawie.

Taki polityk, czy taka partia w żadnej mierze nie zasługują na poparcie. Kolejna grupa to ci, którzy startując w konkurencji wyborczej nie przedstawiają konkretnego kompletnego programu, ponieważ w takim przypadku trudno nawet prognozować do czego dążą.

To są przeważnie totalni kłamcy i oszuści nic nie warci, bo nawet nie można ich ocenić na tle tego, do czego hipotetycznie dążą. Jeżeli nie mamy na stole planu ich przyszłych zamierzeń to, na jakiej podstawie logicznie chcemy im zaufać?

Jak widać, każdy wyborca posiada wiele możliwości racjonalnej oceny kandydatów w wyborach powszechnych. Musi tylko wykazać minimum inicjatywy ocennej, aby nie popaść w ogłupiającą kampanijną sferę medialną.

W żadnym razie nie można przy wyborze kierować się sloganami, bo pod nimi nie kryje się żadna treść. One mają nas jedynie emocjonalnie podniecić i doprowadzić do bezrozumnego sposobu głosowania, zgodnego z zamiarem zleceniodawcy tej propagandy.

Nawet, jeśli nie mamy czasu na dokładną ocenę wedle powyżej podanych wzorców, to przynajmniej stawiajmy na tę partię, która dla nas osobiście coś dobrego zrobiła, dlatego że kierowanie się takim doświadczeniem jest na przyszłość najmniej zawodne.

Po tych, którzy coś konkretnego zrobili, przyznali określone świadczenia itd., możemy się spodziewać podobnego postępowania w przyszłości. Ono w każdym razie jest zdecydowanie bardziej prawdopodobne, aniżeli gruszki na wierzbie, czyli obiecanki cacanki.

Przysłowia są mądrością narodów, a wiele z nich jest bardzo przydatnych w czas wyborów, na przykład – chytry dwa razy traci, zamienił stryjek siekierkę na kijek, lepszy wróbel w garści niż skowronek na wietrze. Życzę racjonalnego wyboru!

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *