Motto: o skutkach wyczynów opozycyjnych europosłów…
Wybory prezydenckie w Końskich się wygrywa.
Teraz Rafał Trzaskowski od wszystkich obrywa…
Za absencję na ringu publicznej debaty,
W której dostałby równo od Andrzeja baty…
Problem przecież przebiega w centrum prawdy głównej –
Nie byłoby dyskusji w skali prawie równej,
Kiedy jeden obraca zwrotem „dość” kuliście…
I, tak krzyczeć potrafi, dokąd spadną liście…
A, w meritum programu świeci pustka goło,
Podrygując do tańca jedynie wesoło.
Ten happening się udał tylko wśród młodzieży,
Która w takie nowości dość naiwnie wierzy.
Ale w kręgu statecznych wyborców Polonii,
Pustka, łatwo zniechęci – poparcie przegoni.
Trudno też było liczyć na wierzbowe gruszki…
Drzemiące w złośliwościach odmiany pogróżki…
Opozycja w całości zamiast zebrać siły,
Stworzyć program rzetelny, dla narodu miły,
Bronić niepodległości, jak swojego domu –
Złego słowa zarzucić – bez zgody – nikomu…
Po przegranej, niestety nie pojmuje wiele,
Stąd z uporem surfują w internecie ciele,
Przekonując negacją powszechną medialnie,
Że warto postponować swój naród frontalnie.
Jak pijany się trzymać polityki płota…
Krótko mówiąc, w ten sposób dokończyć żywota…
Kiedy taka taktyka długo się powlecze,
PiS bez trudu porządzi – choćby przez ćwierćwiecze.
Jeśli sądzą, że Polak jest totalnie głupi
I, plucie w gniazdo własne na poważnie kupi,
Zatroskany wytrychem pustej demokracji…
To, niech nadal negują, aż do autokracji.
Dzisiaj wprost zarzucając dyktat Kaczyńskiemu,
Instynktowi przetrwania urągają swemu…
Od reżimu nie broni naród żadna siła,
Wówczas, gdy demokracja staje się niemiła…!
Po dekadach się zrodzi pewnie bis Piłsudski,
Oceniając zagrywki w sposób czysto ludzki,
Kres położy krętaczom i zdrajcom narodu,
Przysparzając tym samym rodakom dochodu…
Reperacje wojenne na poważnie ruszy,
Opór obcych medialnie bez problemu skruszy,
Bowiem, tam, gdzie rozsądku nie ma w polityce,
Dyktator bierze rządy w zastępczej taktyce.
Wówczas będą wzdychali do czasów kaczyzmu,
Gdy doznają odprysków sfery zamordyzmu.
Ja, mądralom natenczas przypomnę przysłowie –
Jak zmarła demokracja, na nic łzy są wdowie…!
Tadeusz Miłowit Lubrza