Jesteśmy tuż po tragedii gdańskiej, kiedy to nie potrafiliśmy obronić przed śmiercią funkcjonariusza samorządowego będącego na służbie. Sprawa ma charakter poważny, ponieważ świadczy o podstawowych błędach, jakie co dzień popełniamy.
Kategoria: Polityczne
BUMERANG WYBORCZY…?
Słuchając współczesnych przedstawicieli polityki, zachodzę w głowę, jak to się stało, że utraciliśmy niemal całkowicie tak zwanych mężów stanu, czyli niekwestionowanych wybitnych osób z tej dziedziny?
ROBIENIE W BALONA…
Najbardziej groźny jest brak logiki w rozumowaniu i formułowaniu publicznych komentarzy. Konstytucja RP postawiła cały system prawny „na głowie”, poprzez likwidację legalnej, wiążącej wykładni ustaw.
Ten feler prawny jest powodem większości problemów z prawem, w tym np. przyczyną sporu dotyczącego Trybunału Konstytucyjnego. Ktoś o uznanej wiedzy i doświadczeniu, kto tego nie pojmuje i chce zachowania konstytucyjnego status quo, chyba też nie rozumie potrzeb przeciętnego obywatela.
RODO A GOSPODARKA
Wbrew pozorom, powiązanie problemów gospodarczych z RODO jest oczywiste, ponieważ narzucony system absurdów w zakresie ochrony danych osobowych w pierwszej kolejności spowoduje chaos organizacyjny.
Później będziemy mieli do czynienia z tworzeniem przeciwdziałających rozwiązań w każdym podmiocie zatrudniającym, który dozna istotnego uszczerbku nawet nie z uwagi na potrzebę posiadania inspektora, czy administratora danych osobowych, ale na całe organizacyjno-dokumentacyjne zaplecze ich działalności.
RODO
Dnia 25 maja 2018 r. wchodzi w życie rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych (Dz. U. UEL z dnia 4 maja 2016 r.)
Rozporządzenie popularnie nazywane jest RODO. W wielu instytucjach i urzędach już rozszalały się telefony i podejmowane są w ostatniej chwili pierwsze zabiegi, zmierzające do organizacyjnego dostosowania działalności do postanowień tej regulacji.
ZMOWA MILCZENIA…?
Przy okazji nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej i powstałym w związku z tym zamieszaniem nawet w sferze międzynarodowej, z przerażeniem patrzę na reprezentujących nas, za nasze pieniądze, polityków.
Zdumienie moje jest tym większe, że widzę powszechny teatr, a czasem nawet cyrk, zamiast rzeczowej rozmowy o naprawie tego, co złe, na rozwiązanie lepsze. W końcu po to im płacimy, aby w naszym imieniu podejmowali racjonalne działania.
ZABÓJSTWO PRZEZ ROZTARGNIENIE…?
Po ogłoszeniu w dniu 20 lutego 2018 r. orzeczenia Sądu Najwyższego, który uniewinnił przywłaszczającego cudze mienie sędziego od odpowiedzialności prawnej, rozgorzała szeroka medialna dyskusja.
Jej uczestników można podzielić na kilka grup. Pierwsza, wyraziła ogromne oburzenie z powodu naruszenia zasad sprawiedliwości. Druga grupa popatrzyła na sprawę z przymrużeniem oka, jakby ironicznie dowodząc, że nie takie bzdury występowały dotychczas w orzecznictwie sądowym.
NIEBEZPIECZNA ZABAWA SŁOWAMI…
Aktualnie najważniejszą sprawą publiczną jest nowelizacja ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej. Emocje rozgrzane zostały do granic nieprzyzwoitości, przy czym obie strony konfliktu uważają, że mają rację.
Analizując problem bez doszukiwania się drugiego dna…, trzeba niestety winę przypisać edukacji i wynikającego z niej braku rzetelności działania. Problem najłatwiej wytłumaczyć na tle ostatniego wystąpienia telewizyjnego premiera Mateusza Morawieckiego.
PANOWANIE NAD MASAMI…
Patrząc na polską a także unijną rzeczywistość, w której, na co dzień kłamstwo wypiera prawdę, czyniąc to całkowicie bezkarnie, zastanawiam się nad pojęciem sprawiedliwości, do której przeciętny obywatel Europy wzdycha.
Sprawiedliwość to stan oparty na twardych wartościach podbudowanych normą prawną, która uznaje go za społecznie korzystny. W tym ujęciu mamy do czynienia z porównaniem stanu faktycznego z ogólną normą postępowania uznaną w wyniku stosowanego prawa za akceptowaną i chronioną.
O REFORMIE SĄDOWNICTWA
Śmieszą mnie obecne dyskusje publiczne na temat reformy sądownictwa, gdyż obrazują klasyczny przypadek oderwania się polityków od realiów. Kiedy słyszę pobożne życzenia na temat potrzeby przyspieszenia funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości, to od razu kojarzy mi się stwierdzenie prominentnego prezesa tego gremium: „trzeba tak dużo zmieniać, aby wszystko zostało po staremu”.
Dzisiaj zabawa w zmianę procedury, bez pierwszoplanowej wymiany kadr w Sądzie Najwyższym właśnie prowadzi do osiągnięcia takiego celu. Usiłuje się pokryć milczeniem to, iż najwyższe gremia sądowe krzyczące głośno o naruszeniu zasady trójpodziału władzy, same tę zasadę, na co dzień naruszają. Z tego powodu, zmiana personalna i kwestia odpowiedzialności sędziego za swoje rozstrzygnięcia są konieczne.