SZTUKA POWODZENIA…

Wczoraj pierwsza rakieta świata osiągnęła kolejny raz mistrzostwo w Paryżu, pokonując Coco Gauff, którą niektórzy w przewidywaniach przedmeczowych podejrzewali o niespodziankę.

Sensacji nie było. Nasza Iga Świątek wygrała mecz gładko 6: 1, 6: 3 i zdobyła wspaniały puchar, dokonując tego w warunkach olbrzymiej presji psychicznej, jaka dotyka jedynkę rankingową.

Już kilka lat temu, przed pierwszym zwycięstwem w Paryżu, widząc umiejętności Igi, napisałem, że posiadamy diament tenisowy, który wymaga tylko oszlifowania. Kolejne mecze wykazały, że Iga ma nadzwyczajne predyspozycje do gry w tenisa, nieznane w sumie wielu zawodniczkom, które uzyskiwały znaczne sukcesy.

Właściwie coś zbliżonego do Igi miały siostry Williams i dlatego zapisały się w historii tenisa złotymi zgłoskami. To coś, polega najogólniej mówiąc, na umiejętności zarządzania zwycięstwami.

Iga opanowała tę sztukę perfekcyjnie i dlatego przewiduję, że jeżeli tylko zdrowie pozwoli, przez wiele lat będzie nas cieszyć sukcesami. Jej osobowość jest jakby nastrojona do powtarzających się osiągnięć, które przyjmuje z wdziękiem i radością życia, tak jakby była zawodniczką niczym niewyróżniającą się spośród innych.

Tę cechę dostrzegła w przedmeczowej wypowiedzi Coco Gauff, stwierdzając, iż Iga jest taka sama jak w czasach juniorskich. Oznacza to, że posiadła niedostępną przeciętnemu człowiekowi umiejętność zarządzania swoim sukcesem.

Jeśli popatrzymy na gwiazdy medialne w różnych dziedzinach sportu, czy szeroko rozumianej kultury, to ta cecha jest absolutnie wyjątkową. Bezpretensjonalny sposób bycia po ogromnych sukcesach jest umiejętnością daną tylko nielicznym.

Do tego jeszcze Iga otrzymała od Opatrzności naturalne piękno, którego nie niszczy sztucznymi dodatkami. Jej nie są potrzebne długie pazurki, kolczyki, tatuaże, czy inne pseudo osiągnięcia współczesnych gabinetów kosmetycznych.

Ona promieniuje i zadziwia naturalnością, co stawia ją w gronie tych wyjątkowych osób, którym sukces nie uderzył wodą sodową do głowy… Jest prostą polską dziewczyną, której do szczęścia nie są potrzebne mecyje współczesnej mody, bo ona posiada własną piękność, dla której zbyteczne pozostają jakiekolwiek sztuczne dodatki.

Stać ją dzisiaj na wiele, ale się nie zmieniła i dlatego jest postrzegana tak samo, jak w czasach juniorskich. Wszystkie jej przymioty łącznie, pozwalają niemal z pewnością przewidywać, że Iga Świątek przez najbliższe kilkanaście lat będzie królować w tenisie, dopóki  nie narodzi się kolejna, o tak wszechstronnych walorach, gwiazda.

Tadeusz Michał Nycz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *