SZLACHETNE ZDROWIE… /Jan Kochanowski/

Motto: każdy powinien znać granice swoich możliwości…

Skoro męczysz się ogromnie,
Pomyśl, chociaż raz przytomnie.
Zamiast sadzić farmazony,
Gdyś w Berlinie wyuczony,

Wykorzystaj mądre myśli,
Wprost dla zdrowia – bądźmy ściśli
Syzyfowa ta robota,
Gdy oddala się ochota,

Może zniszczyć twoje zdrowie.
Słaby mięczak – każdy powie,
Jak rozłożysz się totalnie.
Schyłek życia już fatalnie

Nie pozwoli na uciechy.
Płuca – nie te same miechy!
W które dujesz bez pamięci.
Nie pomogą Wszyscy Święci.

Nawet z emerytur kasa,
Gdy kłopotów przyjdzie masa,
W dobie choćby cnej pandemii –
Nie obroni od anemii.

Albo jakichś rączych skoków…
Fruwać będziesz wśród obłoków…
Prędzej aniżeli chęci
Chcą przenosić ku pamięci…

Masz zebrane plony życia.
Nie patrz na nie wciąż z ukrycia.
Wykorzystaj swój dorobek.
Zarzuć myśli, żeś parobek.

Bo, takiego mocodawcy,
Wyciskacze cytryn sprawcy…
Porzucają na śmietniku.
A, nie tego chcesz wyniku?

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *