MUNDIALO-HUMORESKA…

Optymista/O./Mamy wspaniałą reprezentację zdolną do zdobycia tytułu mistrza świata.

Pesymista/P./ Nie dosłyszałem, w jakiej dyscyplinie, czyżby w cymbergaju?

O. W piłce nożnej.

P. Chyba żartujesz? Po tej degrengoladzie z Argentyną?

O. To była ustawka…

P. Tę denną grę i wystraszonych zawodników uważasz za poważną drużynę piłkarską?

O. Muszę cię wprowadzić w meandry piłkarskie, bo ty niczego nie rozumiesz!

P. Czego nie rozumiem? Tej mizerii w grze naszego zespołu uznawanego za najlepszy od końca?

O. Po pierwszej połowie z Argentyną, zaproponowali nam układ w sprawie odpuszczenia meczu i zorganizowania przedstawienia teatralnego dla Francuzów, z myślą, że spotkamy się w meczu finałowym.

P. Przecież bez trudu załatwili nas dwoma bramkami, a mogło być więcej.

O. Zgadza się, bo polska drużyna zmieniła styl gry, pozwalając Argentyńczykom strzelić gole.

P. To są jakieś fasmantagorie, które opowiadasz. Przecież widziałem czarno na białym, jak nasi fatalnie poruszali się po boisku.

O. Przy takiej intrydze trzeba zrobić dobry klimat, by nikt niczego nie podejrzewał.

P. Nonsensy wyssane z palca. Przekonasz się jak przegramy z Francją.

O. Do żabojadów dojdziemy za chwilę. Najpierw podam ci niepodważalny dowód.

P. Jaki dowód?

O. W internecie można znaleźć informację o tym, jak po drugiej bramce trener Argentyny zwrócił się do Messiego z ostrzeżeniem, aby nie strzelili czasem trzeciego gola, bo nas wyeliminują.

P. No i co z tego?

O. Trzeba postawić pytanie przyczynowo-skutkowe, po co to zrobił?

P. Może powołasz przysłowie, że jak nie wiadomo, o co chodzi, to wiadomo, że chodzi o pieniądze?

O. Daleki jestem od tego. Tym razem chodzi o układ.

P. Co z tego układu miałaby drużyna polska?

O. Czy ja wiem? Może zaapelowali do naszych katolickich sumień. W końcu Papież Franciszek, Argentyńczyk, uczynił Jana Pawła II świętym. A poza tym wspólnie przygotowano teatr, na który mają się nabrać Francuzi.

P. Nieprawdopodobne.

O. A jednak, to jest fortel. Czytałeś, co Francuzi mówią o polskiej piłce nożnej? Mając tak złą ocenę, muszą zlekceważyć polski team, co przechyli szalę na naszą korzyść.

P. Coś pleciesz. Przecież nasi nie oddali jednego celnego strzału na argentyńską bramkę, to skąd niby mieliby strzelić gola mistrzom świata?

O. Mecze wygrywa się nie zawsze tylko na boisku…

P. Co chcesz przez to powiedzieć?

O. Przede wszystkim to, że kluczowe znaczenie odgrywa nastawienie psychiczne i zaskoczenie przeciwnika.

P. No dobrze. Mamy wspaniałego bramkarza i załóżmy, że Francuzi nie strzelą nam gola. Ale przecież ten mecz trzeba wygrać, a nie zremisować!

O. To się zgadza, bo w razie remisu, po dogrywce są rzuty karne, w których nasz bramkarz będzie odgrywał kluczową rolę, a nerwy Francuzom nie dadzą spokoju. Przegrać z najgorszą drużyną mundialu?

P. Nic z tego. Francuscy mistrzowie nastrzelają nam goli w trakcie meczu i będzie po herbacie…

O. Zdarzenia oceniane z psychologicznego punktu widzenia nie dają takiej pewności. Jeśli drużyna zagra tak, jak w pierwszej połowie z Argentyną, to Francuzi odbiją się od muru nie do przebycia. Przecież nawet Messi nie dał nam rady z rzutu karnego.

P. Chyba ubrałeś różowe okulary, bo ja w ogóle tego nie widzę.

O. Sprawa jest prosta. Francuzi zaczną swój typowy taniec z piłką, który zdaje egzamin przy grze otwartej. Im dłużej będą natrafiać na mur, tym intensywniejszy stanie się ich niepokój i zdenerwowanie.

P. A później sądzisz, że nasi wyczarują wszystkie gole z rzutów karnych, a Francuzi zawiodą?

O. Zdenerwowanie jest języczkiem uwagi w takich przypadkach. Nadto, nie mają swojego najlepszego zawodnika Benzemy, który w rzutach karnych dobrze się sprawdzał.

P. Co z tego? Nasz najlepszy strzelec nie strzelił karnego!

O. Bo, po faulu na nim nie powinien się do tego w ogóle zabierać. Ale już po strzelonym golu Arabii Saudyjskiej odblokował się i wszystko pójdzie z górki…

P. Tu na dłoni wyrośnie mi kaktus, jak Polska wygra z Francją!

O. Wiesz, tak się zastanawiam, jak ty będziesz egzystował z tym kaktusem, bo to jest roślina mocno kłująca?

Karabeusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *