SERDECZNY MARSZ…

Motto: zanim uwierzysz w dobroć lica, sprawdzaj skąd bieży obietnica!

Pewien lis kpił bezczelnie z całego kurnika –
Jednej trzeciej w to mi graj, wspaniała muzyka!
Wtórowali rzecz jasna w złodziejstwie kamraci,
Nawet w zdradzie niejeden nie wiedział, co traci…

Lis fałszywki wciąż tworzył dorodnych wariacji,
Usilnie przekonywał do łajdackich racji.
Mając stałe poparcie w watahach wilkowych…
Mógł brylować pokaźnie w stosunkach czołowych…

Kurki były tak mocno podekscytowane,
Że godziły się łatwo na najgorszą zmianę…
Propagandą skuteczną zapraszał serdecznie
Na pochody, konwencje i protesty – wiecznie.

Przeciwnika ustawiał, jak kaczkę do strzału
I bluzgał inwektywy bez cienia kawału.
W tumulcie na kaczora kurki nabzdyczone,
Tak były tą przemową kłamu urzeczone –

W każde słowo, dokładnie uwierzyły lisa,
Za którym przecież stała potężna polisa…
Wilk solennie zapewniał dobra i zdobycze,
Odblokować miał fundusz – słowem życie bycze!

Zwolennicy zaparci i zacietrzewieni,
W obiecankach nieszczęsnych mocno pogubieni,
Bo, gdy lis już pozyskał wyborcze poparcie,
Cały kurnik na rożnie obrazował żarcie…!

Tadeusz Miłowit Lubrza

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *