PRAWDOMÓWNY…

Motto: rzecz to chyba sprawiedliwa, kłamca zwykle się zakiwa…

Jasno patrząc, ktoś zdziwiony
Może być zadowolony,
Że prezesik od ministrów
Nadał mocy dla tornistrów

Sytuując tam buławy…
Całej zgrai niecnej sprawy.
Problem jednak zasadniczy,
On, na kłamstwa stale liczy.

Z niezłomnością wierzy święcie –
Szybko miną go na pięcie,
Nikt nie sprawdzi cudowności
W lazurowej wspaniałości…

Samochwała zapomniała,
Że możliwość jest wspaniała
Controlingu parametrów
Przy pomocy barometrów…

Przez grunt dla prawdomówności
Musiał dodać w pełnej złości
Wyłudzenie „kawalerki”,
Bo, to jest argument wielki.

Wszyscy wiedzą skąd kupiona,
Notarialna nawet strona
Pokazała tę umowę –
Premier chyba stracił głowę…?

Tym atestem na kłamstewska.
Ale to jest stara śpiewka…!
Kłam zalazłszy tak za skórę
Już nie pomni słowa, które

Są prawdziwe, czy też blagą
Stąd szermuje gamą nagą…
Wierząc w polską wręcz głupotę
Na rządową tę robotę…!

Tadeusz Miłowit Lubrza

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *