Motto: patriotyzm romantyczny a racjonalizm myślowy…
W niedalekiej przeszłości, bo w pierwszej połowie XX wieku Polska odzyskała niepodległość po 123 latach niewoli, w wyniku połączenia obszarów trzech części zaborów zawłaszczonych wcześniej przez Rosję, Prusy i Austrię.
Niepodległa Ojczyzna musiała cieszyć rodaków i zapewne w ogromnej większości tak było, chociaż masy polityczne nie wykazywały odpowiedniej odpowiedzialności za losy narodu, o czym świadczy zamordowanie pierwszego Prezydenta II RP Gabriela Narutowicza.
Główny twórca niepodległości Józef Piłsudski widząc dążenia większości rodaków do tworzenia demokratycznego państwa nie negował tego zamiaru, ale też nie zgodził się zostać Prezydentem RP, być może uznając na tym etapie błąd tworzonego słabego ustroju…
Wydarzenia zaistniałe w czasie pierwszych 8 lat niepodległej znowu Ojczyzny pokazały poważne zagrożenia polityczno-dywersyjne, które mogły doprowadzić do rozbicia państwa i dlatego marszałek zdecydował się w końcu na zamach stanu tworzący silniejszą władzę.
Zamach majowy z 1926 r. nazywa się dyktaturą J. Piłsudskiego, ale była to specyficzna władza, gdyż marszałek miał pewien okresowy, bezpośredni wpływ na politykę państwa, co było okolicznością zbawienną dla odrodzonej Ojczyzny.
Z perspektywy łatwo udowodnić, że nasz wschodni sąsiad cały czas usiłował za pomocą swoich emisariuszy tworzyć konflikty w Polsce i podburzać lewicowe opcje polityczne do rozsadzenia istniejącej władzy, gdyż nie mógł się pogodzić z bękartem wersalskim…
Perspektywa czasowa łatwiej umożliwia dojście do sedna sprawy, toteż właśnie z tego względu trzeba docenić kunszt strategiczny Józefa Piłsudskiego, który te zamierzenia zdusił w zarodku, ustanawiając w Polsce silniejszą władzę dla młodej struktury państwowej.
Przeciwnikom zamachu majowego można racjonalnie wyjaśnić, że dalsze utrzymywanie demokratycznie ukształtowanej władzy w 1926 r. prowadziło wprost do upadku niepodległej Polski jeszcze przed wybuchem II wojny światowej.
Okazuje się, że nawet działający, jak się wydawało mądrzy politycy typu Władysław Sikorski, który niebawem został premierem polskiego emigracyjnego rządu, nie byli pozbawieni cechy patriotyzmu romantycznego.
Ten polityk o ogromnych zasługach w kwestii uwolnienia z łap Stalina późniejszej armii generała W. Andersa, okazał się całkowicie nieudolny w momencie otrzymania z Międzynarodowego Czerwonego Krzyża informacji i dokumentów o zbrodniach katyńskich.
To, co zrobił premier Władysław Sikorski z tą informacją i dokumentami było strzeleniem samobójczego gola do własnej bramki… Nie wolno było premierowi tych materiałów ujawniać i czynić w czasie wojny jakiegokolwiek z nich użytku.
Władysław Sikorski swoim nieodpowiedzialnym działaniem, wynikającym zapewne z patriotyzmu romantycznego usiłował rozbić koalicję antyhitlerowską i sprowokował tym samym zamach na samego siebie, gdyż Anglia nie mogła takiego postępku tolerować.
Działania Władysława Sikorskiego pokazały, że był mężem stanu nierozumiejącym definicji polityki, która polega na pozyskiwaniu korzyści. Po co, w tym momencie Wielka Brytania i USA miałyby rozbijać koalicję antyhitlerowską?
Główny ciężar wojny w Europie w tym czasie, czyli w pierwszej połowie 1943 r. spoczywał na ZSRR, stąd postępowanie W. Sikorskiego było politycznym samobójstwem. Co gorsza, swoim kardynalnym błędem sprowokował Ojczyźnie wiele późniejszych krzywd!
Radykalnie zmieniła się na niekorzystną opinia o polskich politykach i dlatego żaden z nich przebywający w Anglii nie osiągnął już nawet poważania przypisywanego jeszcze uprzednio premierowi Władysławowi Sikorskiemu.
Była to woda na młyn Stalina, któremu łatwiej było przekonać USA i Wielką Brytanię do kształtu karłowatej Polski po II wojnie światowej, czyli podarowania mu Królewca, a w finalnym efekcie do sprzedaży nas wschodniemu bratu w całości…
Po zakończeniu wojny ubolewaliśmy nad delikatnie mówiąc, niewdzięcznym stosunkiem polityków zachodnich do naszych żołnierzy pozostałych jeszcze czasowo w tych państwach, a to było nic innego jak reperkusja fatalizmu, który zaprezentował Władysław Sikorski.
W wielu wypowiedziach historyków rysuje się myśl niewdzięczności zachodnich aliantów w stosunku do Polski po II wojnie światowej, mimo, że Polacy rzeczywiście walczyli bardzo dzielnie na niemal wszystkich frontach II wojny światowej.
Nie wiem, dlaczego kronikarzom historii nie przyjdzie do głowy poszukanie odpowiedzi wyjaśniającej taki sposób podejścia zachodu, który niestety sami sprowokowaliśmy nieodpowiedzialnym rażąco romantycznym zachowaniem Władysława Sikorskiego.
Czas najwyższy dojrzeć i zacząć pojmować ABC wiedzy prawnej, ekonomicznej, politycznej i medialnej, bo inaczej dalej będziemy rozpracowywani przez przeciwników postępujących w polityce zgodnie z jej definicją działania we własnym interesie.
Romantyzm patriotyczny powinniśmy ukierunkowywać wyłącznie na chwilowy czas uroczystości państwowych, natomiast w polityce kierować się tylko patriotyzmem racjonalnym, bo inaczej mimo posiadania wielu mądrych ludzi, Polska zginie…
Karabeusz