PROSTE PYTANIE…19

Karabeusz (K.) Mamy poważny problem, ponieważ Europejski Trybunał Praw Człowieka neguje polskie wyroki wydane rzekomo przez neo sędziów i w związku z tym zasądza na rzecz skarżących się stosowne odszkodowania, które finalnie wypłaca polskie państwo. Co z tym zrobić?

Tadeusz Michał Nycz (TMN.) Czas najwyższy, aby nie pozwolić się oszukiwać i nie płacić tych odszkodowań, bo są nienależne prawnie.

K. Tę decyzję musiałby podjąć rząd, a obecny na pewno tego nie zrobi. To jest przecież woda na jego młyn wyborczy. Będą cały czas medialnie trąbić, że z winy PiS-u skarb państwa ponosi milionowe straty. Jak to odkręcić?

TMN. Sprawa nie jest prosta, gdyż o tych zagadnieniach w szeroko rozumianych mediach nie mówi się rzeczowo, ale przy pomocy sloganów i argumentów drugorzędnych.

K. Co masz na myśli?

TMN. Trikowe slogany polegają na tym, że wypowiedzi zwolenników istnienia neo sędziów zaczynają się zwykle od słów – jak wiemy neo sędziowie są nielegalnie funkcjonującą władzą sądowniczą. Argumenty drugorzędne polegają na tym, że w uzasadnieniu podpierają się stanowiskiem władz, czy sądownictwa europejskiego, a nie konkretnymi przepisami prawa.

K. Czyli uważasz, że prawica przespała możliwość klarownego wyjaśnienia ogółowi wyborców szczegółów tej sprawy wynikających w sposób jasny z treści art. 187 Konstytucji RP i z tego powodu przegrała w 2023 r. wybory, czy też poprawniej wygrała w niewystarczającym stosunku?

TMN. Niestety na to wygląda. Sprawę klarownie wyjaśnił były Prezydent w książce „To ja, Andrzej Duda”, ale to jest kropla w morzu potrzeb.

K. To prawda, że niewielka populacja wyborców jest w stanie przeczytać tę książkę. Poza tym informacja o tej prawdzie powinna dotrzeć do wszystkich wyborców, a nie tylko prawicowych, a ci inni mogą być w ogóle niezainteresowani książką byłego Prezydenta. Co zatem czynić należy?

TMN. Można spróbować, kontynuując już cykl czytania polskiej literatury, rozpocząć cykl czytania polskiej Konstytucji.

K. Sądzisz, że na naukę nigdy nie jest za późno? A poza tym mamy ogromne braki w tym zakresie, skoro nawet niektórzy sędziowie przyznają się do nieznajomości ustawy zasadniczej.

TMN. Widziałbym nawet poszerzenie trendu czytania w postaci tłumaczenia rodakom tego wszystkiego, co jest ukryte, zakłamane we współczesnych mediach,

K. Jak to zrobić?

TMN. Osobą najbardziej właściwą do tej roli jest obecny Prezydent RP. On musiałby wziąć na siebie ten obowiązek, który zresztą był już w przeszłości eksperymentowany.

K. O kim mówisz?

TMN. Pamiętam jak w latach 60-tych XX wieku Prezydent Francji Charles de Gaulle rozmawiał bodaj co tydzień z rodakami za pośrednictwem telewizji wyjaśniając różne kluczowe zagadnienia.

K. Ale jak to zrealizować w Telewizji Publicznej będącej aktualnie w likwidacji, a mającej zasięg ogólnopolski?

TMN. Do czasu rzeczywistego jej zlikwidowania Prezydent RP ma zagwarantowane ustawowo prawo domagania się transmisji jego orędzia do narodu.

K. Orędzie, to chyba coś wyjątkowego, a nie powtarzalnego?

TMN. Nie mamy prawnej definicji tego pojęcia, toteż nie można wykluczyć, że Prezydent RP uzna za potrzebne orędzie cotygodniowe.

K. Orędzie może w zasadzie trwać nie więcej niż 10 minut. Co można w takim czasie szczegółowo wyjaśnić?

TMN. Wszystko zależy od umiejętności przygotowania takiego orędzia, które może obejmować nie tylko wystąpienie słowne, ale także stosowne informacje poglądowe zawierające np. wyciąg poszczególnych przepisów Konstytucji.

K. Myślisz, że taka formuła przyciągnęłaby znaczną liczbę obywateli?

TMN. Sądzę, że tak. Właśnie ograniczenie czasowe ma istotne znaczenie, gdyż przeciętny obywatel nie ma czasu na słuchanie długich elaboratów, z których nic nie wynika. Jeśli posłyszy konkrety w krótkim czasie, to może się zainteresować takim programem.

K. W takim razie wypadałoby to podpowiedzieć Prezydentowi RP i jazda, jak mówi Iga Świątek!

Cdn.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *