Motto: każdy bezsprzecznie przyzna, że dziecinada, prosta łatwizna…
Mamy konkurs wyczynów prawa i rządności
W antydemokratycznej całkiem złożoności.
Aby odbić pałeczkę państwowości trupa,
W szranki owe wkroczyła, jak przystawka – zupa…
Polowanie z nagonką – mierne rezultaty,
Przymierzono chcąc, nie chcąc, ostateczne graty…
Żadna sławna przystawka nie miała zamiaru
Dolewać kwasowości bezprawia namiaru.
Który ledwo się kręci w anarchizmu stylu,
Mając masy przeciwnych oponentów tylu.
Zdecydował cwaniaczek z najgłębszej otchłani,
Bo, przekwasić już nie mógł swój żywot do bani…
Pomysł miał niebywały, ot dziecinnie łatwy –
Poszedł stylem najprostszym broniącej się dziatwy.
Gdy nabroją ogromnie, bez wytłumaczenia,
Pozostają już tylko fatalne przeczenia…
Real jest odwrócony w dziecinnej zabawie,
Bo, tylko w taki sposób, dając przymiot sprawie,
Można jakoś tłumaczyć całe zdziecinnienie,
Ale to nie uchodzi, kiedy gra o mienie…
Jednakże figiel sprytny w bajeczkach zawarty
Może nawet nagrodę, ot, Nobla być warty,
Gdy odbiorca banialuk młode lata wspomni,
Rzeczywistość przykryje i całkiem zapomni…!
Tadeusz Miłowit Lubrza